CD Projekt o relacjach z Andrzejem Sapkowskim
"Umowy już podpisane powinny być uszanowane" - rymuje prezes CD Projektu, Adam Kiciński, w rozmowie z serwisem Next Gazeta.pl. To oczywiście odpowiedź na niedawne rewelacje Andrzeja Sapkowskiego, który domaga się wypłaty od polskiego studia dodatkowych 60 mln złotych za licencję na przygody wiedźmina Geralta.
Prawnicy pisarza w szeroko komentowanym wezwaniu do zapłaty powołują się na na art. 44 ustawy o prawie autorskim. Wskazują, że jego zastosowanie otwiera się wtedy, gdy wynagrodzenie przyznane twórcy jest zbyt niskie w stosunku do korzyści osiągniętych przy okazji eksploatacji utworu. Eksperci komentują, że zapis co prawda istnieje, ale ma zastosowanie, jeśli kupujący celowo zaniży cenę, o co trudno w przypadku Wiedźmina, którego międzynarodową popularność wykreował właśnie CD Projekt.
Nieoficjalnie mówi się, że kilkanaście lat temu CD Projekt zapłacił za prawa do marki 35 tysięcy złotych, co - w obliczu ogromnego sukcesu produkcji - faktycznie wydaje się być kwotą raczej śmieszną. Główny problem Sapkowskiego polegał na tym, że pisarz od początku nie wierzył w sukces gier, więc poprosił o pieniądze z góry, zamiast - na przykład - o procentowy udział w przyszłych zyskach.
Kiciński precyzuje, że wspomniane 35 tysięcy złotych to nie były wszystkie pieniądze, jakie autor otrzymał od studia, ponieważ w kolejnych latach zawierano kolejne umowy o współpracy.
"Spółka w sposób ważny i zgodnie z obowiązującymi przepisami nabyła prawa do utworów pana Sapkowskiego w zakresie niezbędnym do wykorzystania tychże utworów w tworzonych przez spółkę grach. Oczywiście uregulowaliśmy wszystkie wynagrodzenia wynikające z tych umów. Dodam, że umów było kilka i były zawierane od 2002 roku do 2016 roku" - komentuje.
Prezes dodaje także po raz kolejny, że jego firma chciałaby pozostać w dobrych stosunkach z pisarzem i zapowiada "dążenie do zgody". Już wcześniej zapewniano o szukaniu "polubownego rozwiązania sprawy", co może sugerować, że jakieś pieniądze jednak zostaną wypłacone: "Fundamentalnie nie zgadzamy się z roszczeniami pana Sapkowskiego. Stoimy na stanowisku, że umowy już podpisane powinny być uszanowane. Natomiast na pewno będziemy dążyli do tego, aby wypracować satysfakcjonujące dla obu stron rozwiązania na przyszłość".
"Zgoda buduje, a konflikty nigdy nie wyglądają dobrze. My tego konfliktu nie wywołujemy. My na temat książek i twórczości pana Sapkowskiego wypowiadamy się bardzo dobrze. Uważamy, że to jest dobra literatura. Gdyby tak nie było, to nie opieralibyśmy naszych gier na świecie kreowanym przez Pana Sapkowskiego. Jeżeli konflikty się zdarzają, to trzeba im stawić czoło" - dodaje Kiciński.