Call of Duty zaprojektowany by… zniszczyć EA

Możecie wierzyć lub nie, ale istniały czasy, kiedy marka Call of Duty zupełnie nie była kojarzona z hitową produkcją, która dostarcza swoim fanom godziwej rozrywki, a właścicielom zapewnia masę zadowolenia i tony żywej gotówki.

Cofnijmy się na moment chwilę wstecz do końca lat .90. Wtedy to należąca do EA marka Medal of Honor stanowiła jedną z wiodących gier z gatunku FPS. A co w takich sytuacjach robi konkurencja? Próbuje za wszelką cenę zniszczyć przeciwnika.

Rzeczywistość okazała się bardzo dosłowna. Jak powiedział ostatnio jeden z pracowników studia Infinity Ward, Justin Thomas, marka Call of Duty została zaprojektowana, by zniszczyć hit "Eleketroników".

"Do momentu, aż oficjalna nazwa gry została zaakceptowana, projekt faktycznie tytułowany był roboczo jako "Medal of Honor killer" ("Zabójca Medal of Honor"). Całemu zespołowi produkcyjnemu przyświecała jedna zasada - większa koncentracja na zabawie i przyjemności niż osiągnięciu sukcesu, z nadzieją, że jeśli produkt rzeczywiście będzie sprawiał radość, to będzie dla nas sukces. Chcieliśmy stworzyć świetną grę, zrobić wszystko inaczej, tzn. lepiej niż w przypadku naszych poprzednich projektów. Wspaniałą rzeczą jest to, że ekipa zdobywa doświadczenie i uczy się na poprzednich tworach" - powiedział w wywiadzie dla magazynu MCV, Thomas.

Reklama

W dalszej części wywiadu, Thomas wyjaśnił, że studio tak naprawdę zupełnie nie nosiło się z zamiarem "kopiowania gier z serii Medal of Honor". Jak opowiada, pierwotnie tematem przewodnim pierwszej gry miał być "super żołnierz", bohater w stylu Jamesa Bonda, który wykonuje tajne misje podczas II wojny światowej.

Wszystkie wcześniejsze założenia uległy zmianie, gdy tylko Infinity Ward zadecydowało o przedstawieniu graczom historii z perspektywy trzech postaci. I w ten oto sposób branża gier pożegnała króla, jednocześnie witając nowego.

Od tamtego momentu serii Medal of Honor nie udało się odzyskać popularności, jaką cieszyła się za swojej świetności, za to marka Call of Duty rosła w siłę, stając się coraz bardziej dopasowana do upodobań większości graczy.

W 2010 roku EA podjęło nową próbę walki, starając się skorzystać z trwającej mody na restarty marek. Wypuszczony produkt rzeczywiście był bardzo dobry i nieźle rokował na przyszłość. Niestety ubiegłoroczna odsłona z podtytułem Warfighter totalnie zawiodła, spotykając się z ostrą krytyką zarówno ze strony recenzentów, jak i samych graczy.

Aktualnie, jak jest każdy chyba widzi. Call of Duty pozostawia konkurencję daleko w tyle, podczas gdy Medal of Honor tymczasowo przebywa na przymusowym zawieszeniu. Czy istnieją szanse na zmiany w układach sił? Trudno powiedzieć, wszystko zacznie powoli się rozstrzygać na nowej generacji sprzętów. Kilka najbliższych lat dla fanów wojennych strzelanek zapowiada się dosyć ciekawie. Będziemy śledzić temat i informować was na bieżąco.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Call of Duty | Medal of Honor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy