Boob Wars: Ostatnia gra, jaką warto kupić?

Ostatnio zaintrygował nas tytuł informacji prasowej, którą raczy jeden z dystrybutorów japońskich gier przygodowych.

Tekst zawierał informacje na temat turowej, opartej na systemie karcianym gry dla dorosłych o magicznych tytule - Boob Wars: Big Breasts vs Flat Chests (w wolnym tłumaczeniu - Wojna biustów: Wielkie piersi kontra płaskie klatki). Prawda, że brzmi dosyć oryginalnie? Poczekajcie, aż przeczytacie streszczenie fabuły tej "egzotycznej" pozycji!

"Na początku XXII wieku zaobserwowano dziwną anomalie, która zaczęła występować w kobiecych ciałach... Wszystkie przedstawicielki pięknej płci na świecie stały się nagle posiadaczkami biustu w rozmiarze większym od E lub mniejszym od A" - czytamy we wstępie do historii gry.

Reklama

"Nastąpił podział na dwie grupy - posiadaczki dużych piersi i małych. Spokój nie mógł trwać wiecznie. Wkrótce rozpoczęła się więc debata na temat tego, która z formacji jest lepsza i powinna rządzić. Po pierwszym incydencie zbrojnym, znanym bliżej jako "tragedia Nyuuhen", miał miejsce rozłam, który jeszcze bardziej pogłębił podział wśród kobiet i zintensyfikował panujący konflikt" - dowiadujemy się z treści informacji prasowej.

"87 lat później tajna organizacja Erorist wyznaczyła agenta, którego zadaniem jest uwieść przywódczynie obu skłóconych grup - królową Milk Elioto (przedstawicielkę Dużych Piersi) i królową Teresę Premadasę (przedstawicielkę Małych Piersi)) - i ostatecznie doprowadzić do zakończenia wojny" - czytamy dalej.

Musicie przyznać, że zapowiada się "epicka" gra wszech czasów. Wymagań technicznych nie ma nawet sensu prezentować, gdyż gra została tak zoptymalizowana, że uruchomi się spokojnie na sprzęcie zakupionym dobrych kilka lat temu. Tak więc, jeśli tylko nie przeraził was wyżej opisany wstęp do gry, a masz na pokładzie komputer z procesorem Intel Pentium III oraz jakieś 400 MB wolnego miejsca na twardym dysku, śmiało możecie próbować swoich sił w roli agenta do zadań specjalnych.

Chyba nie musimy podkreślać, ze gra przeznaczona jest wyłącznie dla dorosłych odbiorców i z oczywistych powodów nie publikujemy jej trailera. Pozwolimy jednak nacieszyć wasze oczy kilkoma "bezpieczniejszymi" screenami. Przy okazji chcieliśmy was zapytać, po której stronie konfliktu opowiedzielibyście się, gdyby tego typu kuriozalna sytuacja wydarzyła się w rzeczywistości? Dajcie nam znać, biorąc udział w "pojedynku na "małe i duże piersi".

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama