Arcane zarobiło miliony, ale League of Legends zostało na lodzie

Arcane podbiło serca widzów (w tym nasze), ale League of Legends nie zyskało na tym tak dużo, jak oczekiwano. Czy Riot Games źle rozegrało swoją wielką szansę na rozbudowę bazy graczy?

W skrócie:

  • Riot Games wydało 250 milionów dolarów (około miliard złotych) na produkcję Arcane. Mimo ogromnego sukcesu serialu, przyrost nowych graczy League of Legends był minimalny.
  • Brak czasu na stworzenie powiązanych treści w pierwszym sezonie był kluczowym problemem. Druga odsłona przyniosła więcej aktualizacji w grze, ale nie zmieniło to trendu.
  • Riot uważa, że serial przyniósł korzyści wizerunkowe. Jednak dla League of Legends oznaczało to raczej stagnację niż dynamiczny rozwój.

Reklama

Gdy w 2021 roku Arcane zadebiutowało na Netflixie, świat oszalał. Animacja inspirowana uniwersum League of Legends była wszystkim, czego potrzebowaliśmy - genialną historią, olśniewającą grafiką i niezapomnianymi postaciami. Ale serial to jedno, a gra to drugie. League of Legends, gigant rynku MOBA, nie skorzystało na tej fali entuzjazmu tak, jak zakładano. Mimo dwóch sezonów Arcane, baza graczy LoL-a nie urosła w sposób spektakularny.

Riot Games zainwestowało astronomiczną kwotę - 250 milionów dolarów (około miliard złotych). Sporo (łagodnie rzecz ujmując), jak na przedsięwzięcie mające na celu nie tylko rozrywkę, ale także rozbudowę marki. Dla porównania Netflix i Tencent zapłacili po 3 miliony dolarów (około 12 milionów złotych) za każdy odcinek pierwszego sezonu, a to pokryło zaledwie część kosztów. Efekt? Konto Riot wzbogaciło się o sympatię widzów, ale nie o nowych graczy.

Problem pierwszego sezonu

Pierwszy sezon Arcane był wizualną perełką, ale nie towarzyszyły mu treści w grze, które mogłyby przyciągnąć widzów do gry. "Nie zdążyliśmy" - zdaje się tłumaczyć Riot. League of Legends to gra, która wymaga ciągłego zaangażowania w rozwój nowych postaci, skórek czy trybów. Tymczasem projekt serialu pochłonął zasoby firmy. Efektem były nowe konta, które szybko porzucano. "Pomyśleliśmy, że to zagra. Nie zagrało" - można by streścić stanowisko twórców.

Drugi sezon przyniósł zmiany. Riot wprowadził aktualizacje inspirowane Arcane - na przykład nowe skórki, w tym ekskluzywną Arcane Fractured Jinx za... bagatela 250 dolarów (około 1000 złotych). Był to eksperyment, który wywołał mieszane reakcje - od zachwytu po zarzuty o żerowanie na popularności serialu.

Wizerunek kontra realne zyski

Pomimo braku bezpośrednich korzyści finansowych dla League of Legends, Riot jest daleki od żałowania inwestycji. Serial zbudował prestiż marki i przyciągnął uwagę nowych partnerów biznesowych. Jednak czy to wystarczy, aby uznać Arcane za sukces w kontekście gry? Cóż, dane mówią same za siebie. League pozostaje grą dla już istniejącej bazy fanów, a nowi gracze, którzy przyszli z ciekawości, szybko odchodzą.

Riot musi odpowiedzieć na jedno pytanie: co zrobić, by Arcane było magnesem także dla LoL-a? Najnowsze aktualizacje (jak Mel i Ambessa - postacie z serialu) to krok w dobrym kierunku, ale jeszcze daleka droga do tego, by serial i gra działały w pełnej synergii.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Arcane | Netflix
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy