Amerykańska senator z niespodziewanym komentarzem na temat monopolu Sony
Niespodziewanie dla wszystkich, pewna amerykańska senator zwróciła się do Sony w sprawie ich monopolistycznych praktyk w sektorze gier.
Maria Cantwell, amerykańska senator, ostatnio skrytykowała Sony za monopolistyczne zachowania w sektorze gier wideo, co jest ciekawą przeciwwagą do ciągłych oskarżeń Sony wobec Microsoftu, że to “zieloni" podejmują się tego rodzaju praktyk. Wszystko to dzieje się oczywiście w tle walki o możliwość dopięcia umowy pomiędzy Microsoftem a Activision, która ma już blisko rok. Jak do tej pory, urzędnicy - szczególnie w Stanach - starannie niweczą starania Microsoftu w tym zakresie.
Nie ma wątpliwości, że rynkowym liderem branży gier jest Sony - Microsoft sam przyznał, że PlayStation 5 ma więcej gier na wyłączność niż Xbox. Japońska korporacja ma też większe przychody niż Microsoft i Nintendo razem wzięte, choć przynajmniej w obecnej generacji wszystkie trzy czołowe konsole bardzo się do siebie zbliżyły.
Do ciekawego zdarzenia doszło jednak 23 marca, podczas posiedzenia Senackiej Komisji Finansowej, która słuchała prezydenckiego wystąpienia na temat polityki handlu. Senator Maria Cantwell z partii Demokratycznej skrytykowała Sony za niektóre spośród ich zachowań na terenie Japonii. Według informacji pani senator, Sony kontroluje 98% japońskiego rynku, do czego doszło za wyraźnym przyzwoleniem japońskiego rządu, który dopuścił do zaangażowania Sony w procesy, które godzą w zdrową rywalizację poprzez ekskluzywne umowy oraz opłacanie wydawców gier. Senator Cantwell zwróciła także uwagę, że japońska komisja handlu nie poradziła sobie ze zbadaniem tych praktyk.
Microsoft już wcześniej zwracał uwagę na fakt, że Sony opłaca wydawców by Ci trzymali swoje gry z dala od usługi Xbox Game Pass, aczkolwiek wymieniona przez panią Senator liczba 98% budzi pewne wątpliwości. Prawdopodobnie porównywane tutaj są jedynie udziały Sony i Microsoftu, ignorując rynek pecetowy, udziały Nintendo czy mobilek. Trzeba też jednak pamiętać, że Japonia jest dla Sony rynkiem “domowym" i zapewne dlatego radzi sobie tam znacznie lepiej niż Microsoft - a więc niekoniecznie musi to wynikać od razu z praktyk monopolistycznych.