Amazon vs. Steam: komputerowy gigant zignorował Valve?
Ethan Evans, który pełnił do 2020 roku rolę wiceszefa Prime Gaming w Amazonie podzielił się niedawno w serwisie LinkedIn swoimi przemyśleniami i wspomnieniami z tamtego okresu.
W skrócie można powiedzieć, że przez cały tamten okres Amazon myślał, że wystarczy po prostu wpakować w inwestycję odpowiednią kwotę pieniędzy (a tych przecież w Amazonie nie brakuje) by pokonać Steama. Z jakiegoś powodu to jednak nie wystarczało.
“Gdy pełniłem rolę wiceprezesa Prime Gaming w Amazonie, wielokrotnie nie udało nam się stać wyraźną konkurencją dla platformy gier Steam. Byliśmy co najmniej 250 razy więksi i próbowaliśmy wszystkiego. Ponad 15 lat prób rzucenia wyzwania Steamowi rozpoczęło się, zanim zostałem wiceprezesem Prime Gaming, ale nigdy nie złamaliśmy kodu".
Następnie Evans zagłębia się w detale historyczne. Najpierw była nieudana próba stworzenia sklepu internetowego Reflexive Entertainment w 2009 roku: "Nic z tego nie wyszło". Następnie próba stworzenia sklepu z grami po zakupie Twitcha: "Założyliśmy, że gracze będą naturalnie kupować od nas, ponieważ korzystali już z Twitcha. Błąd." Wreszcie, "Luna", aplikacja do gier w chmurze, o której nie słyszał chyba nikt aż do teraz: "Przez cały czas Steam dominował, mimo że był stosunkowo małą firmą (w porównaniu do Amazona i Google)."
Evans przyznaje też, że w tamtym okresie po prostu Amazon nie doceniał tego czym stał się Steam: “"Błąd polegał na tym, że nie doceniliśmy tego, co skłoniło konsumentów do korzystania ze Steam. Był to sklep, sieć społecznościowa, biblioteka gier i skrzynka z trofeami w jednym. I to działało dobrze. W Amazonie założyliśmy, że rozmiar i widoczność wystarczą, aby przyciągnąć klientów, ale nie doceniliśmy siły istniejących nawyków użytkowników. Nigdy nie zweryfikowaliśmy naszych podstawowych założeń przed zainwestowaniem w nasze rozwiązania. Prawda jest taka, że gracze mieli już rozwiązanie swoich problemów i nie zamierzali zmieniać platformy tylko dlatego, że pojawiła się nowa."
Wpis Evansa jest fascynującą analizą sposobu myślenia przedstawicieli korporacji oraz ich egoizmu, szczególnie na najwyższych szczeblach. Amazona można nazwać Goliatem, ale na pewno nie można sprowadzać Steama ani Valve do roli Dawida. Niemal od samego początku była to przecież główna platforma, przyciągająca graczy. A jednak, takie rzeczy nadal się dzieją - że przypomnę tu jedynie niedawne przekonanie szefostwa Sony, że uda im się odciągnąć graczy nie tylko od Steama, ale też od PeCetów jako głównego sprzętu do gry w ogóle.