Activision rzuca rękawicę twórcom cheatów do Call of Duty: Warzone
Activision nie zamierza przebierać w środkach. Proces, który gigant w branży gier wytoczył firmie produkującej nielegalne oprogramowanie tzw. cheaty, przybiera na sile.
Przypomnijmy, że sprawa tego głośnego pozwu po raz pierwszy pojawiła się w styczniu bieżącego roku, na chwilę po oficjalnej premierze anty-cheata RICOCHET, który zagościł wówczas na wszystkich serwerach Call of Duty: Warzone.
Warzone jako pierwszy pełnoprawny battle royale z serii Call of Duty już od swojej premiery, czyli od marca 2020 roku, zmaga się z ogromną liczbą oszustów, którzy rujnują innym normalną, zdrową rozgrywkę. Feralne nieuczciwe jednostki nie mają w swoich zamiarach i celach żadnych skrupułów. Aktywność cheaterów spowodowała to, że Warzone’a opuściło wielu graczy i streamerów, którzy przeszli czerpać radość w innych, podobnych do tej gry produkcjach.
Wiele wskazuje na to, że Activision nie zamierza się biernie przyglądać, jak gra wydawana spod skrzydeł tej firmy rozmienia się na drobne. W najnowszym pozwie przeciwko dużej niemieckiej firmie EngineOwning czytamy o dużych zwiększeniach roszczeń wobec producentów nielegalnego oprogramowania.
Activision zwróciło się więc do sądu z prośbą o zamknięcie tej firmy i dostarczenie wszystkich materiałów do wydawców Call of Duty w celu ich "zatrzymania lub zniszczenia" - podało charlieINTEL.
Żądania Activision są jeszcze bardziej restrykcyjne. Gigant oczekuje, że sąd nakaże firmie produkującej cheaty przekazać wszystkie zarobione na tej działalności pieniądze właścicielom gry Call of Duty. Z całą pewnością warto śledzić tę potyczkę sądową, ponieważ może być ona rewolucyjna dla całej marki.
Dodajmy, że RICOCHET dostępny będzie również w nadchodzącej głośnej grze Call of Duty: Modern Warfare 2, jak również w debiutującym nieco później Call of Duty: Warzone 2. Producenci obiecują jednak dostarczyć poprawioną i nieco zmodyfikowaną wersję anty-cheata.