Wydawca: Strategic Simulations Inc.
Producent: Mattel Interactive
Dystrybutor: PLAY IT
Rodzaj gry: szachy
Wymagania: Pentium II 266 Mhz, 64 MB Ram, karta grafiki 2 MB, Windows 95/98
Ocena: 9/10
Pierwszym mistrzem świata w szachach był Wilhelm Steinitz z Austrii i dzierżył on ten tytuł od roku 1886 do 1894. Najdłużej mistrzem świata, bo przez 27 lat, był Emanuel Lasker z
Niemiec w latach: 1894 - 1921. Najwięcej mistrzów świata pochodziło z byłego ZSRR. Byli to: Alexander A. Alekhine, Michaił Botwinik, Wasilij Smysłow, Michaił Tal, Tigran Petrosjan, Borys Spasski, Anatolij Karpow oraz Garii Kasparow.
Po trzynastu latach, od pierwszej odsłony, pojawia się nowy CHESSMASTER z numerkiem 8000. Jak zwykle gra jest logiczną kontynuacją swoich poprzedników. Okładkę serii CHESSMASTER zawsze zdobiła twarz sympatycznego starca przestawiającego figury szachowe. To także się nie zmieniło, poprawiono jednak algorytmy gry i według SSDF, ma nasz nowy Chessmaster imponujący ranking, szacowany na 2730 punktów ELO. Przy takim wyniku nawet Kasparow się umywa.
MATTEL INTERACTIVE tym razem zastosował engine "The King" wersja 3.12. Jest to najnowsza wersja tego silnika, który pamięta jeszcze lata 80, kiedy to pierwszy raz został zastosowany. Zajmijmy się jednak samym programem.
Po uruchomieniu gry podajemy swoje dane i przechodzimy do menu. Logując się następny raz będziemy mogli, oprócz logowania, rozwiązać szachowe puzzle. Wygląda to mniej więcej tak: Zrób mata w jednym ruchu. Coś jak zagadki z gazet.
Ogólnie wszystko wygląda bardzo podobnie do tego co widzieliśmy w wersji programu opatrzonego numerem 7000.
Z menu możemy zajrzeć do fachowej literatury, by pouczyć się teorii, otwarć lub przeanalizować partie szachowe. Pomoże Nam w tym wszystkim mistrz Josh Waitzkin. Mamy także wgląd do bazy danych, w której przechowywane są zapisy 506 581 partii. Są wśród nich partie historyczne, jak i przykładowo rozgrywka z 2001 do pojedynek Franka Poole i HAL'a 9000 z Odyseji Kosmicznej. Każdy kto grał w poprzednie części wie oczywiście, że nie jest to jakaś nowość, ale i tak należy powiedzieć, że CHESSMASTER 8000 to niesamowita skarbnica wiedzy o szachach. Oczywiście najciekawszy punkt do sama rozgrywka. Możemy zdecydować się na grę w turnieju lub na grę dowolną. W turnieju możemy obserwować, jak walczą ze sobą komputerowi przeciwnicy, jak po każdej z naszych partii zmienia się ranking poszczególnych graczy. Z kolei rozgrywając pojedyncze partie z wybranymi przez siebie przeciwnikami możemy dokładnie ustalić, jaki jest wiek, ranking, płeć, słabe strony itd. naszego przeciwnika. Dla najmłodszych przygotowano KIDS ROOM. Tutaj maluścy gracze mogą raczkować w szachach pod troskliwym nadzorem instruktorów.
Ważnym elementem gry jest czas pozostawiony komputerowi do namysłu. W CHESSMASTER czas ten możemy dowolnie konfigurować. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że czym mniejszy czas ma komputer tym głupsze błędy popełnia. Można się wtedy dowartościować - człowiek tak bezmyślnych błędów nie popełnia nawet po radykalnym skróceniu czasu.
Sama rozgrywka wygląda bardzo czytelnie. Szachownica wzbogacona jest o szereg okienek z dodatkowymi informacjami: listą posunięć, statusem gry, widokiem zbitych figur i wizerunkiem twarzy przeciwników.
Oczywiście gra nie wiele się zmieniła od poprzedników. Jednak wprowadzono zmiany i to na lepsze. Przede wszystkim zastosowano 16 - bitową grafikę. Każdy esteta na pewno to doceni. Mamy także ogromne możliwości w konfigurowaniu wyglądu szachownicy. Są więc plansze trójwymiarowe, trójwymiarowe w rzucie izometrycznym, a także tradycyjne dwuwymiarowe (nawet w formie szachownicy i bierek z gazety).
Podsumowując CHESSMASTER 8000 to, jak dla mnie, najlepszy program symulujący szachy. Świetna oprawa, wysoki poziom trudności oraz duże możliwości ingerowania w konfiguracje to niewątpliwie zalety, które wynoszą ten tytuł na piedestał. Oczywiści, aby fascynować się tą grą należy lubić same szachy, a z przykrością muszę zauważyć, że ostatnio szachistów jest coraz mniej. Niemniej jednak jeśli ktoś lubi lub chce się nauczyć to gorąco polecam. Tylko uważajcie grający w szachy niekoniecznie musi umrzeć we własnym łóżku. Przykładowo Mistrz Polski - Józefowi Gromek doznał podczas gry śmiertelnego zawału serca, a inny szachista - Jan Herman Zukertort - grając o szylinga partię towarzyską z amatorem w londyńskim klubie zmarł na skutek udaru mózgu. Tak więc miejcie się na baczności.
Netrunner