iPad - najlepsza konsola, o której jeszcze nie wiesz?

Niepodważalny już dziś sukces iPhone'a (i - o czym nie można zapomnieć, a zwykle się to robi - iPoda Touch), jako platformy do grania, każe wszystkim pasjonatom elektronicznej rozrywki uważnie śledzić to, co szykuje w swoich laboratoriach firma Apple, przynajmniej w kategorii urządzeń multimedialnych.

Czy iPad, nowy wynalazek Steve'a Jobsa, wprowadzony właśnie z hukiem na rynek, to w rzeczywistości najbardziej funkcjonalna konsola przenośna na rynku?

Choć informacje napływające ze Stanów po pierwszym weekendzie sprzedaży jeszcze tego nie zapowiadały, iPad już podbił serca amerykańskich konsumentów elektroniki użytkowej. Okazał się hitem na tyle dużym, że przesunięto planowaną wcześniej na maj europejską premierę urządzenia - cała produkcja została skierowana na USA, bo tam popyt wciąż znacznie przewyższa podaż. Sukces sprzedażowy iPada potwierdzają również wyniki z AppStore, cyfrowego sklepu sieciowej dystrybucji, w którym programy na nową zabawkę Steve'a Jobsa zostały pobrane łącznie ponad 3 i pół miliona razy. W liczbie tej, sporą część stanowią gry, w tym takie, napisane od podstaw specjalnie z myślą o iPadzie.

Reklama

Nic w tym dziwnego. Apple od początku zapowiadał, że ważną częścią iPada będą funkcjonalności związane z grami, jeszcze więcej pojawi się ich w przyszłości, gdy firma wprowadzi nową wersję systemu operacyjnego, co ma się wydarzyć tego lata. To urządzenie o parametrach, które stawiają go dużo powyżej innych przenośnych platform - przede wszystkim nad PSP i DS-em - a w rękach sprawnego programisty, może wygenerować obraz o jakości i płynności przewyższającej nawet konsole stacjonarne poprzedniej generacji. A ponadto potrafi więcej, niż przeciętna konsola - surfuje po sieci, czyta książki elektroniczne, odtwarza pliki multimedialne itd.

Za iPadem przemawiają również względy biznesowe. Przede wszystkim ciekawy system dystrybucji gier (wszystko odbywa się za pośrednictwem sieci, w sposób dużo wygodniejszy, niż w skazanym na podobne rozwiązanie PSPgo), otwarty na tyle, by nawet niewielkie zespoły mogły bez większych wydatków tworzyć gry na tę platformę. Pomaga mu też obecna sytuacja na rynku konsol przenośnych - PSP ma złą prasę, a Sony nie ma pomysłu na to, co dalej zrobić z tą konsolką, jednocześnie Nintendo DS, po ogłoszeniu premiery trójwymiarowego Nintendo 3DS, nie wydaje się już wydawcom tak atrakcyjny.

To czego iPadowi brakuje, to - jak na razie - gier. Takich prawdziwych, nie każualowych produkcji logicznych, które prawdziwy gracz mógłby uruchomić co najwyżej w kolejce u lekarza. Ich jeszcze nie ma, ale są już pierwsze jaskółki - efektowny graficznie Need for Speed: Shift HD, FPS z prawdziwego zdarzenia, czyli Nova HD, a także najlepszy klon Elite/Frontier od lat, czyli Warpgate HD. No i oczywiście Plants vs Zombies HD, gra, która na żadnej innej platformie nie jest tak udana, jak właśnie na iPhonie, a teraz na iPadzie.

Oczywiście trudno spodziewać się, że znajdzie się wielu chętnych na to, by kupić iPada tylko do gier - to urządzenie obecnie zbyt drogie, nawet jak na możliwości finansowe Amerykanów. Biorąc jednak pod uwagę zainteresowanie, jakim cieszy się to urządzenie, nie trudno wyobrazić sobie, że za rok, dwa iPad trafi pod strzechy i w wielu domach pasjonatów elektroniki stanie się najłatwiej dostępnym (a na pewno najbardziej podręcznym) paszportem do internetu i multimediów. A jeśli już będzie leżał pod ręką, to żaden gracz nie pozwoli mu się kurzyć...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: iPhone | firma | Apple | urządzenie | iPad
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy