Koniec gatunku gier muzycznych
Rywalizujący z Michaelem Pachterem o miano czołowej wróżki branży gier analityk Doug Creutz z agencji Cowen Group twierdzi, że gry muzyczne przestały się liczyć, w wyniku czego np. DJ Hero 2 sprzeda się dużo gorzej, niż jedynka.
Ma jednak pomysł (dla Activision), co z tym zrobić. Ostateczny i kontrowersyjny... W raporcie przygotowanym przez Creutza, cytowanym przez serwis Gamastura, czytamy m.in. że: "Gatunek gier muzycznych wrócił do punktu z lat 2006-2007, czyli przed eksplozją fenomenu Guitar Hero. Spodziewamy się (analitycy zawsze piszą w liczbie mnogiej, by rozmyć odpowiedzialność na wypadek pomyłki - przyp. red.), że obie gry z serii Hero (Guitar Hero: Warriors of Rock i DJ Hero 2 - przyp. red.) z trudem sprzedają się w nakładzie przekraczającym milion egzemplarzy, choć wcześniej sądziliśmy, że w IV kwartale 2010 mogą osiągnąć nawet dwa i pół miliona sprzedanych kopii. Dobra wiadomość jest jednak taka, że inwestorzy nie powinni już przykładać wagi do sprzedaży gier z tego gatunku, ponieważ nie ma on już znaczącego wpływu na ogólne wyniki wydawców".
Creutz ma też propozycję dla Activision, dotyczącą przyszłości gier "z serii Hero": "Najlepszy krok dla Activision to zwrócenie się z propozycją do koncernu medialnego Viacom (właściciel stacji MTV, do którego należy studio Harmonix, wcześniej twórcy marki Guitar Hero, obecnie robiący dla Electronic Arts serię Rock Band - przyp. red.) z propozycją połączenia marek Guitar Hero i Rock Band w wyniku sprzedaży lub wspólnego przedsięwzięcia".
Sugestia ciekawa, ale raczej trudna do realizacji - Activision ma żal do Harmonix za przejście do EA, oba koncerny ze sobą zaciekle konkurują, bardziej prawdopodobne jest więc to, że po prostu gry muzyczne (na jakiś czas, do kolejnego nowatorskiego pomysłu) znikną z rynku. Tak przynajmniej mówi nasza szklana kula...