Zgadnijcie, z czego inspiracje czerpie Micromon
Nintendo nie chce wydać Pokemonów na smartfony, więc ludzie biorą sprawę w swoje ręce.
Niewiele na świecie jest rzeczy pewnych, a w jedną wątpić się nie da: ludzie chcą Pokemonów. Chcą w nie grać na różnych rzeczach – niektórym nie wystarczy, że każda kolejna część ukazuje się na konsolach przenośnych Nintendo i żądają wydania kieszonkowych stworów na smartfony. Co oczywiście nigdy się nie wydarzy.
Dlatego raz po raz na iOS i Androidzie ukazują się mniej lub bardziej podróbki Pokemonów. Gameloft wydał taką nawet na DSiWare, czyli sklep z cyfrowymi grami na Nintendo DSi. Czerpią one aż zbyt wiele elementów z gry studia Game Freak żeby nazwać to wyłącznie "inspiracją". Do takich gier należy też Micromon wydane przez studio Pocket Trend.
Jak podaje twórca: "Tak, jest zainspirowane Pokemonami. W istocie ustalili oni standardy dla gier z łapaniem potworów (…) Czekam od dłuższego czasu na grę Pokemon na iPhone'a i Androida ale jako że nie wydarzy się to w najbliższym czasie, czemu nie zrobić własnej gry z łapaniem stworów?".
Pomijając kwestie legalności takiej gry – bo pewnie jest legalna, kradnie tylko całą masę pomysłów, czego uregulować prawnie się nie da – takich "świetnych produkcji o łapaniu stworów" na iOS i Androidzie jest od groma. Nie wiem, czy potrzeba nam kolejnej. Ludziom najwyraźniej jednak bardzo się podoba – na Facebooku gra ma już 53 tysiące fanów. Jeśli nie są to kupione "lajki", oczywiście.