Warhammer 40K w formie mobilnego tower defence?

Games Workshop bardzo chętnie wypożycza prawa do Warhammera producentom mobilnym. Niestety, "Storm of Vengeance" nie jest projektem, na którego czekali fani uniwersum.

Warhammer to jeden z najbardziej rozpoznawalnych systemów RPG na świecie - tym bardziej w Polsce, gdzie przyjął się szczególnie dobrze. Na jego podstawie w przeszłości powstawały najróżniejsze dzieła kultury, w tym gry mobilne. Jeżeli śledzicie losy Warhammera w Google Play i App Store, takie tytuły jak Warhammer Quest czy Space Hulk nie powinny być wam obce - choć do gier ciekawych i dobrze wykorzystujących uniwersum nie należą. Na szczęście zawsze można upaść jeszcze niżej: na tle Storm of Vengeance wspomniane tytuły będą prawdopodobnie lśnić i błyszczeć.

Reklama

Nowy projekt z Warhammerem w tytule będzie strategią, w której wcielamy się w Mistrza Beliala i kontrolujemy setkę kosmicznych komandosów, lub w Ghazghkulla z wojskiem złożonym wyłącznie z orków. Rozgrywka przypominać ma gry tower defence, a właściwie uproszczoną fuzję gatunków tower defence i tower attack - jednostki ustawiamy na poziomych liniach, jednocześnie zajmując się atakiem i obroną.

Po obejrzeniu zwiastuna warto przypomnieć sobie poprzedni projekt tego samego dewelopera (Eutechnyx), czyli Ninja Cats vs Samurai Dogs. Poza oprawą graficzną i zmodyfikowanym interfejsem gra niewiele różni się od Storm of Vengeance. Jak już zarabiać pieniądze, to lepiej na sprawdzonym pomyśle - wystarczy koty zamienić w komandosów, a psy w orków.

Warhammer 40K: Storm of Vengeance trafi do App Store 27 marca, a kosztować będzie około 4 euro. Gra nie będzie zawierać żadnych mikropłatności, jeśli nie liczyć płatnych DLC z dodatkowymi, grywalnymi frakcjami.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama