Jeśli jakiś fan oldschoolu chce się zdenerwować, może to zrobić za darmo.
Jedna z niepisanych zasad sklepów z grami i aplikacjami mobilnymi mówi jasno: "nie żądaj pieniędzy za grę przeładowaną mikrotransakcjami". Można nie traktować tego jako wytyczną, ale warto przyjąć jako dobrą radę – zwłaszcza kiedy dotyczy to uznanej serii, w której kolejna część nie ma szans sprostać oczekiwaniom zagorzałych fanów.
Tak właśnie było w przypadku Rollercoaster Tycoon 4 – w dniu premiery tejże produkcji wśród graczy, którzy zakochali się niegdyś w poprzednich odsłonach RCT dało się słyszeć wyłącznie oburzenie i narzekanie. Pomijając fakt, że mieliśmy do czynienia z zupełnie typowym (niestety) przykładem upraszczania gry na potrzeby platform mobilnych (a więc dostosowywania jej do tłumów, które nawet nie wiedzą, że chcą w nią zagrać, ignorując fanów gotowych oddać każdą złotówkę), RCT4 było (i zresztą nadal jest) pełne mikrotransakcji, bez których ciężko się gra.
W związku z tym gra stała się właśnie darmowa, choć nie sprawia to niestety, że nagle zaczniemy ją polecać. Jeśli nie mieliście nigdy do czynienia z serią, a lubicie wydawać pieniądze w "bezpłatnych" grach – droga wolna.
