Card Dungeon: Miks planszówki, karcianki i "rogalika"

Mieszać można wszystko, ale z tworzeniem gier jest jak z gotowaniem - niewłaściwe składniki i proporcje mogą kończyć się katastrofą. Jak będzie z zapowiedzianym niedawno Card Dungeon?

Fredrik Skarstedt i Ryan Christy to kolejni ludzie, którzy postanowili zapoznać szerszą publikę z gatunkiem roguelike'ów. Potocznie nazywane "rogalikami", początkowo jedynie tekstowe RPG-i cechują się przede wszystkim losowo generowaną zawartością, usuwaniem save'ów po śmierci bohatera, ogromnymi ilościami wrogów, przedmiotów i umiejętności. W bardziej klasycznej formie - tzn. nie tej, które spopularyzowało Binding of Isaac - w rogaliki gra się tylko i wyłącznie turowo, nierzadko spędzając wiele czasu na planowaniu kolejnych kroków.

Reklama

Card Dungeon podąża tą filozofią. W trakcie jednej tury wykonać możemy tylko i wyłącznie jeden ruch - przesunąć się, wypić miksturę, zaatakować, uzbroić bohatera, rzucić czar, rozbroić pułapkę i tak dalej. W przeciwieństwie do zwykłych rogalików, CD łączy jednak rogalikowy system z dodatkowymi mechanizmami: kartami atutów, które bezpośrednio wpływają na statystyki i akcje bohatera (np. nadają bohaterowi "silne strony" czy nakładają na wrogów nieprzyjemne stany).

Wspomniany element planszówki to biedna, ale klimatyczna oprawa graficzna - poziomy odwzorowane są tak, jak gdyby zbudowane były z kartonu / papieru, a wszystkie postacie w grze imitują staromodne "plakietki" z rysunkami.

Poniżej sprawdzić możecie jeden z pierwszych filmików z gry - nie jest to niestety ani zwiastun, ani gameplay, a jedynie prezentacja jednej z funkcjonalności rozgrywki. Projekt nie otrzymał jeszcze żadnej daty premiery, ale rośnie jak na drożdżach, zbierając coraz większy rozgłos.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy