Nowy rekordzista mógł jednak nie osiągnąć swojego wyczynu, bowiem podczas rozgrywki zginął z rąk innego przeciwnika i o powrót na arenę zmagań musiał walczyć w gułagu.
Call of Duty: Warzone od samego początku spotyka się z ogromnym zainteresowaniem ze strony graczy. W ciągu pierwszych dni darmowego battle royala uruchomiło 30 mln graczy, natomiast miesiąc później ów wynik wyśrubowano do przeszło 50 milionów użytkowników. Światowy rekord w liczbie zabójstw zdołał pobić jeden z graczy. Rogue HusKerrs podczas meczu wyeliminował masę wirtualnych przeciwników, wykorzystując do tego celu karabin M4A1, z kolei później do ostatniego killa użył granatnika. Ogółem jego licznik zatrzymał się na 37 pokonanych, co jest najlepszym wyczynem mającym miejsce podczas trybu solo.
Reklama
Co ciekawe, HusKerrs mógł w ogóle nie dokończyć rozgrywki, gdyż przy 15 killach został zabity przez napotkanego po drodze oponenta, tym samym trafiając do gułagu, w którym wygrał pojedynek o powrót na arenę zmagań. Jordan "HusKerr" Thomas to dość znana persona wśród fanów battle royale. W przeszłości ustanowił rekord w Call of Duty: Black Ops 4 czy Apex Legends, co zawdzięcza głównie agresywnemu stylowi gry, który często okazuje się kluczem do sukcesu w tego rodzaju tytułach. Powszechnie uważa się go za jednego z najlepszych zawodników grających w gry z gatunku battle royale. Jego wyczyny możecie oglądać podczas transmisji na Twitchu, gdzie prowadzi swój kanał.
Aktualnie wielu użytkowników stara się pobić rekord przytoczonego gracza i zapewne prędzej czy później znajdzie się śmiałek z większą liczbą zabójstw w wariancie solo. Chociaż Warzone odebrano całkiem pozytywnie, to niestety w ewentualnych dalszych sukcesach mogą przeszkodzić niemałe grupy oszustów obecnych w grze. Infinity Ward robi co może by zażegnać problem, czego przykładem jest fala banów, w wyniku której dostęp do produkcji straciło przeszło 50 tysięcy osób. Oby sytuacja była lepsza w przypadku następnej odsłony serii, w której co ciekawe także ma być udostępniony tryb battle royale.
O samym projekcie wiemy na ten moment dość mało poza tym, że najpewniej będzie to kolejny reeboot tym razem pobocznej marki Black Ops. Identycznie jak w ubiegłorocznym Modern Warfare powrócą znane z pierwowzoru postaci, z kolei fabuła przeniesie nas do rejonów Wietnamu. Oczywiście nie są to oficjalnie potwierdzone informacje dlatego należy traktować je jako plotkę.