Youtuber dokonał symulacji meczu półfinałowego Ligi Mistrzów - kto zwyciężył?

W środowy wieczór rozegrane zostało, uznane przez wielu ekspertów za najciekawsze, spotkanie ćwierćfinałowe piłkarskiej Ligi Mistrzów. Manchester City podjęło na własnym obiekcie Real Madryt. Polski youtuber dokonał symulacji tego meczu.

W środę wielki hit Ligi Mistrzów

Środowe starcie w ramach Ligi Mistrzów pomiędzy Manchesterem City a Realem Madryt było bez wątpienia największym hitem spotkań ćwierćfinałowych. Obie drużyny miały aspiracje do tego, by sięgnąć po "uszate" trofeum najważniejszych rozgrywek klubowych na świecie. W pierwszym spotkaniu padł remis 3:3, a sam mecz był określany mianem "epickiego" czy "galaktycznego". Piłkarze obu drużyn dali znakomite widowisko, a liczba goli, tylko to potwierdza.

Reklama

W Manchesterze teoretycznie w lepszej sytuacji byli podopieczni Pepa Guardioli, którzy byli niesieni dopingiem własnych kibiców na Etihad Stadium. Polski youtuber znany pod pseudonimem "EmkaTeam Games" postanowił przeprowadzić wirtualną symulację tego starcia. Która z tych wielkich drużyn okazała się zwycięska na boisku w grze EA Sports FC 24?


Kolejne gole w starciu Manchesteru City z Realem Madryt

Od początku częściej w posiadaniu piłki byli zawodnicy gospodarzy. To oni stwarzali większe zagrożenie pod bramką rywala. W 19. minucie piłkę w siatce umieścił Erling Haaland. Znakomity norweski napastnik w momencie oddawania strzału znajdował się na pozycji spalonej i sędzia nie mógł zaliczyć tego trafienia. Było to jednak poważne ostrzeżenie dla "Królewskich", by defensywa Carlo Ancelottiego miała się na baczności.

Niestety dla kibiców hiszpańskiej potęgi, niespełna dziesięć minut później padła pierwsza bramka dla Manchesteru City. Bernardo Silva otrzymał fantastyczną piłkę z prawego skrzydła od Jacka Grealisha i efektownym uderzeniem wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Na jednym golu zakończyło się strzelanie w pierwszej części spotkania.

Po wznowieniu gry nadal "Obywatele" mieli więcej inicjatywy po swojej stronie. Przeważali oni bardzo zdecydowanie, choć trzeba przyznać, że i Real szukał swoich szans. W 70. minucie padła druga bramka. Znakomity strzał z ponad 30 metrów oddał Rodri i w ten sposób umieścił piłkę w siatce. Jak się okazało, był to gol ustalający rezultat tego starcia. Wynikiem 2:0 zakończyło się całe spotkanie, a statystyki pomeczowe tylko potwierdzały to, kto był lepszy w tym pojedynku. Manchester City aż przez 70 procent czasu utrzymywał się przy piłce. Czy taki wynik pokrywam się z wydarzeniami na prawdziwym boisku? Transmisja ze spotkania odbyła się na kanale Polsat Sport Premium 1.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: EA Sports FC 24
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy