Kobiety-generałowie irytują fanów Total War: Rome II

​Poprawność polityczna w świecie gier wideo zatacza coraz szersze kręgi, niekiedy zahaczają nawet o odległą przeszłość i burząc - w oczach niektórych graczy - prawdę historyczną oraz ustalony "porządek rzeczy". Jednym z ostatnich przykładów jest strategia Total War: Rome II.

Produkcja od studia Creative Assembly ukazała się już w 2013 roku, tworząc oddaną społeczność oraz pozyskując sporo fanów. Dość powiedzieć, że średnia z niemal 22 tysięcy recenzji na Steamie to noty "w większości pozytywne", co może być powodem do zadowolenia dla deweloperów oraz dla wydawcy, firmy Sega.

Ale zaraz, na Steamie jest przecież także rubryka na ostatnie recenzje, a więc oceny graczy z ostatnich 30 dni. Tutaj w przypadku Total War: Rome II dochodzi do sporego kontrastu, ponieważ w ostatnim miesiącu dodano niemal tysiąc opinii, które są "przetłaczająco negatywne". Co stało się w tej pięcioletniej produkcji, by aż tak zrujnować jej jakość? Jak się okazuje, wszystkiemu winne są kobiety.

Reklama

Otóż 9 sierpnia produkcja doczekała się sporego rozszerzenia, zatytułowanego Rise of the Republic. Otrzymujemy kampanię-prequel z akcją umieszczoną 127 lat przed wydarzeniami z Rome II. Poza tym DLC wydano także dużą aktualizację, wprowadzającą odświeżoną grafikę oraz drzewa genealogiczne.

Brzmi dobrze! Takie wsparcie po premierze powinno być chwalone. Problem pojawił się 8 marca tego roku, gdy wydano zestaw kulturowy Desert Kingdoms z kilkoma nowymi frakcjami. Jedna z wprowadzonych zmian sprawiła, że około połowy generałów w grze stała się kobietami, zajmując miejsca dotychczas zajmowane w grze wyłącznie przez mężczyzn.

To wywołało spore obudzenie wśród fanów produkcji, którzy argumentowali, że takie podejście jest absolutnie niezgodne z prawdą, nie tylko obecną, a zwłaszcza historyczną, gdy armie faktycznie był zdominowane przez mężczyzn. Aktywny temat na Steamie został wkrótce zamknięty przez przedstawicielkę Creative Assembly.

"Ten temat to niezły bałagan, więc go zamykam (wręczyłam też bany dla osób, które wielokrotnie łamały regulamin społeczności na Steamie). Jak mówiono już w przeszłości, gry Total War stawiają na historyczną autentyczność, nie na historyczne realia. Jeśli żeńskie jednostki tak wam przeszkadzają, możecie zainstalować moda albo po prostu nie grać."

Gracze do dzisiaj zastanawiają się czym różni się historyczna autentyczność od historycznych realiów. Zamknięcie tematu do dyskusji oraz wyjątkowo arogancka - w oczach graczy - wypowiedź przedstawicielki studia sprawiły właśnie, że społeczność postanowiła wyrazić swoje niezadowolenia właśnie za pośrednictwem recenzji na Steamie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Total War: Rome II
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy