GTA: San Andreas. Jak wyglądałby klasyk na silniku Unreal Engine 5?

Dzięki obecnym nowoczesnym narzędziom jesteśmy w stanie odświeżyć tak naprawdę wszystkie gry pod kątem wizualnym. Pewien YouTuber wziął pod lupę kultową odsłonę Grand Theft Auto: San Andreas. Zobaczcie jak prezentuje się "autorski remake" z wykorzystaniem silnika Unreal Engine 5.

San Andreas odświeżony przez YouTubera. Unreal Engine 5 nadaje grze nowego oblicza

Chociaż od premiery San Andreas minie w tym roku równo 20 lat, wg. wielu jest to jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza i nie najciekawsza odsłona popularnego cyklu od Rockstar Games. W dużej mierze jest to zasługa ciekawej historii zaprojektowanej przez twórców, w której to śledziliśmy losy słynnego Carla Johnsona.

YouTuber działający w sieci jako "flames per second" postanowił nieco odświeżyć już prawie dwudziestoletnią produkcję. Dzięki wykorzystaniu silnika Unreal Engine 5 i jego możliwości oraz kilku modyfikacji istotnie wpływających na warstwę graficzną, udało mu się odtworzyć GTA: San Andreas w bardzo ciekawym wydaniu.

Reklama

Na 9-minutowym filmie widzimy przede wszystkim poprawę szczegółowości gry, która objawia się w wyraźniejszej palecie kolorów. Modele samochodów, budynków czy nawet postaci są znacznie realistyczniejsze. Wspomnieć też trzeba o cieniach i światłach, które momentami potrafią sprawić wrażenie, że oglądamy gameplay ze znacznie młodszej i świeższej gry.

Na kanale rzeczonego YouTubera znajdziecie jeszcze więcej tego typu filmów. Prezentuje on m.in. GTA 5 w rozdzielczości 8K w ray tracingu czy inne klipy z odświeżonymi starszymi klasykami z serii GTA w całkowicie nowym wydaniu. Autor prezentuje też własną koncepcję tego, jak mogą wyglądać napady na banki i pościgi policyjne w nadchodzącym GTA 6. Film ten powstał z użyciem specjalnych modów do gry GTA 5.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Unreal Engine 5 | GTA: San Andreas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy