Enlisted: Reinforced - ciąg dalszy problemów. Wydawca wstrzymuje dystrybucję

Przypomnijmy: Enlisted jest grą free to play studia Gaijin, ale wersja Steamowa potrzebuje dodatkowej opłaty w wysokości 20 dolarów.

Enlisted: Reinforced pojawiło się kilka dni temu na Steam, ale jeszcze tego samego dnia sprzedaż została wstrzymana z powodu mieszanki problemów technicznych oraz oburzenia graczy. Wersja Reinforced jest właściwie dokładną kopią gry dostępnej poprzez launcher Gaijin, ale dostęp do niej jest ograniczony do graczy, którzy zakupią “pakiet wczesnego dostępu", który zawiera różnego rodzaju przedmioty kosmetyczne i elementy premium - i kosztuje 20 dolarów.

Reklama

Wielu graczy najwyraźniej nie spodziewało się takiego podejścia - może nie wiedzieli, że gra jest dostępna również w dedykowanym launcherze, albo za tę cenę spodziewali się wyższej jakości doświadczenia. Są też tacy, którzy narzekali, że przedmioty premium są w zasadzie tańsze jeśli kupi się je poprzez launcher, choć sama firma twierdzi, że zawartość oraz cena paczek jest taka sama.

Są też poważne problemy techniczne - niektórzy gracze twierdzą, że nie są w stanie połączyć istniejącego konta Gaijin z wersją Steam. Oznacza to, że wielu wiernych marce fanów zostało odciętych od swoich postępów w grze, a co za tym idzie stracili zdobyte tam zaawansowane bronie czy pojazdy.

Jak zwykle bywa w takich przypadkach, zaczął się review bombing, choć jeszcze nie można mówić o całkowitym pogrążeniu gry - aktualnie gra na Steam ma oceny “mieszane", z 56% ocen pozytywnych. Jednak reakcja graczy była na tyle zdecydowana, że firma postanowiła przeprosić za bałagan i zatrzymała dystrybucję gry na Steam. Oczywiście jeśli już ktoś przypisał ją do swojego konta, zachowa tytuł.

Zapewne do wyjaśnienia zamieszania potrzebne będzie nieco czasu, natomiast firma nie obiecuje póki co żadnych terminów. Przedstawiciele Gaijin odnieśli się jedynie do problemu z łączeniem kont jako “poważnej przeszkody technicznej", tym bardziej, że wpływa ona również na działanie innych gier studia, na przykład popularnego wojennego MMO - War Thunder. Firma na ten moment nie wspomina również o żadnych zwrotach środków innych niż standardowa procedura zaimplementowana przez Steam.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama