Mali producenci wkrótce wypadną z gry?

Coraz częściej krążą słuchy, że firmy zajmujące się tworzeniem gier wideo mogą mieć niedługo nie lada problemy za sprawą rosnących kosztów produkcji, które będą wynikać głównie z wprowadzenia na rynek konsoli następnej generacji.

Jak donoszą dziennikarze CNET News, pierwsze przejawy strachu zaczęły się ujawniać już siedem miesięcy temu na Konferencji Deweloperów gier w San Francisco. Od tamtej pory jednak problem urósł do rangi jednego z głównych trendów, które mogą zadecydować o przyszłości najszybciej rozwijającej się obecnie branży rozrywki.

Do tej pory przykłady upadków znanych firm produkujących gry były szczególnie nagłaśniane. Analitycy z Envisioneering zakładają, że temat ten stanie się niedługo czymś na porządku dziennym. Jedynie giganci pokroju Electronic Arts i Activision nie będą mieli takich zmartwień. Cała reszta będzie zaś grać bardzo ryzykownie, a wejście do rozgrywek na rynek nowych aktorów będzie coraz trudniejsze.

Przedstawiciele firmy Microsoft twierdzą, że wprowadzając na rynek Xboxa 360 dokonali pierwszego tak skomplikowanego doboru tytułów, aby mieć coś z możliwie każdego gatunku. Mało tego - jak twierdzą, poprzednia konsolę zaczęli sprzedawać z zaledwie 11 grami, teraz na starcie było 18 tytułów.

Niektóre analizy silnie akcentują, że znamienne jest, iż pokaźna ilość znanych firm oficjalnie postanowiła wstrzymać się z zapowiedzią jakiegokolwiek projektu na konsole następnej generacji. Firmy te postawiły, że mimo obecności nowego sprzętu będą dalej tworzyć gry na obecne platformy.

Przedstawiciele firmy badawczej Envisioneering twierdzą, że branża dokona w najbliższych miesiącach swoistego podziału na zawodników pierwszej klasy, tworzących produkty na najnowszy sprzęt, oraz drugiej, która skorzysta na ich nieobecności w zajmowanych do tej pory dziedzinach.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lada | wideo | problemy | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy