Dragon Age II

Dragon Age to bez wątpienia najlepszy erpeg ubiegłego roku. Zdobył tak wysokie oceny i tyle prestiżowych nagród, że nie można mu tego odmówić. Nie można mu też odmówić, że zasłużył na sequela. Uwaga - Dragon Age II nadchodzi!

Dzień, w którym zapowiedziano kontynuację "Smoczej ery" (około dwa tygodnie temu), był z pewnością jednym z najszczęśliwszych dla fanów komputerowych/konsolowych erpegów.

Zapowiadają się kolejne dziesiątki, jeśli nie setki godzin spędzonych w fantastycznym świecie, w towarzystwie fantastycznych bohaterów i z zastępami fantastycznych stworów do pokonania.

Od zera do bohatera

Dragon Age się zmieni. Jedną ze zmian w dwójce będzie wprowadzenie z góry określonego bohatera. Będzie nim niejaki Hawke, którego będziesz mógł modyfikować tylko w ograniczonym stopniu - na przykład na jego wygląd nie wpłyniesz w żaden sposób (oczywiście nie licząc ubierania go w różne zbroje, ale to akurat wiadoma sprawa). Jest przynajmniej jeden plus takiego zabiegu: będziemy mogli posłuchać głównego bohatera, a nie - tak jak w jedynce - tylko przeczytać wypowiadane przez niego kwestie.

Reklama

Choć w Dragon Age II będziesz miał do czynienia z zupełnie nową historią i bohaterami, to jednak spotkasz w nim także postacie znane z pierwowzoru, z lubianą przez graczy Morrigan na czele (to ta zrzędliwa, czarnowłosa córka leśnej wiedźmy Flemeth). Być może niektóre będziemy mogli ponownie włączyć do drużyny, kto wie.

Kim jest Hawke? To człowiek (nie, rasy też nie będziesz mógł wybrać), który nie wiadomo jakim cudem przeżył krwawą masakrę w wiosce Lothering, a po dziesięciu latach od tego wydarzenia został bohaterem Kirkwall. Fabuła Dragon Age II opowie o tym, co działo się pomiędzy pierwszym a drugim wydarzeniem. W trakcie zabawy przeżyjesz drogę Hawke'a od cudem ocalałego młodzieńca do posiadacza sławy i pieniędzy.

Cała historia będzie opowiadana w czasie przeszłym. W grze wystąpi kilku narratorów, którzy będą kimś w rodzaju bajarzy, opowiadających o wyczynach Hawke'a. Takie rozwiązanie zapowiada się świetnie i już nie mogę się doczekać, jak sprawdzi się w praktyce.

Wybór należy do ciebie

Twórcy zapowiadają, że rozgrywka w Dragon Age II będzie ze wszech miar nieliniowa. Co kilka chwil będziesz musiał podjąć decyzję, która zaważy potem na dalszych wydarzeniach - aby dowiedzieć się, w jaki sposób, nie będziesz musiał czekać długo - niektóre wybory pociągną za sobą błyskawiczne skutki. Na rozwój fabuły wpływ będą miały nie tylko decyzje podejmowane w czasie zabawy w dwójkę, ale również te podjęte w trakcie gry w... jedynkę. BioWare uznało, że skoro rozwiązanie to sprawdziło się świetnie w Mass Effecie, to i tutaj również powinno.

W Dragon Age II ponownie pojawią się trzy klasy postaci do wyboru (akurat to będzie jedna z niewielu rzeczy, na które będziemy mogli wpłynąć przy okazji głównego bohatera), wszystkie znane już z pierwowzoru: wojownik, łotr oraz mag. Tym razem jednak mają się one od siebie różnić dalece bardziej zdecydowanie.

Różnić ma się także rozgrywka na poszczególnych platformach - PC, X360 i PS3. Na przykład w wersjach konsolowych walki będą nieco łatwiejsze i mniej skomplikowane, bo gracze narzekali, że w jedynce sterowanie w nich padem było niezbyt komfortowe. Pojedynki na konsolach mają być także szybsze i bardziej dynamiczne.

Bardziej bajkowo

Dragon Age II powstaje na zupełnie nowym silniku, więc na pewno gra będzie ładniejsza. Zmieniono jednak nie tylko technologię, ale i styl graficzny, który teraz stał się bardziej bajkowy. Nie za bardzo się to spodobało graczom, którzy uznali na podstawie pierwszych screenów z produkcji, że autorzy poszli nie tędy, co trzeba. Pamiętajmy jednak, że grafiki te pochodzą z bardzo wczesnej wersji programu, więc nie ma co na ich podstawie wydawać wyroków.

Już nie mogę się doczekać Dragon Age II. Szkoda, że nie ukaże się zimą, bo byłby idealną rozrywką na chłodne i ciemne wieczory. Twórcy postanowili wydać grę dopiero na marzec. Cóż, trzeba się uzbroić w cierpliwość i zarezerwować multum wolnego czasu na wiosnę.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy