Total War: Arena - zapowiedź

Total War zmienia swoje oblicze. Creative Assembly właśnie przygotowuje spin-off w stylu MOBA.

Seria Total War kojarzy się póki co tylko i wyłącznie z dość zaawansowanymi strategiami, w których bitwy są równie ważne, co ekonomia czy dyplomacja. Jednak w tym roku się to zmieni. Studio Creative Assembly pracuje właśnie nad Total War: Arena - strategią czasu rzeczywistego, będącą w gruncie rzeczy trochę podrasowaną MOBĄ (MOBA - multiplayer online battle arena). W grze będzie się liczyć tylko wartka akcja, potyczki z udziałem tysięcy wojaków oraz czerpana z nich, czysta przyjemność.

MOBA niektórym może kojarzyć się z potyczkami dwóch graczy, którzy wysyłają w bój swoje wojska, starając się przejąć kontrolę nad bazą oponenta, położoną po przeciwnej stronie planszy. W Total War: Arena zasady gry będą podobne, jednak w bitwach będzie uczestniczyć nie dwójka, a nawet dziesiątka osób! Każda z nich wcieli się w jednego ze słynnych, historycznych generałów i pokieruje trzema legionami, które wyśle w bój. Postać, którą wybierzemy, będzie odznaczać się charakterystycznymi dla siebie cechami, a z czasem będziemy ją mogli rozwijać, awansując na kolejne poziomy doświadczenia. Ponadto będziemy odblokowywać coraz to nowe i coraz lepsze typy jednostek.

Reklama

Bitwy będą dynamiczne, a zarazem mocno taktyczne. Chcąc zwyciężać, będziemy musieli opanować do perfekcji zależności między poszczególnymi jednostkami. Te będą przypominały - podobnie jak w kanonicznej serii Total War - zabawę w kamień, papier i nożyce (przykładowo - miecze pokonują włócznie, włócznie pokonują konie, a konie pokonują miecze). Poza tym do bazy wroga będziemy mogli dostać się różnymi ścieżkami. Czy lepiej pójść przez las i zaskoczyć przeciwnika, zachodząc go od tyłu, ale jednocześnie narazić się na zasadzkę? Czy może jednak pewniejszy będzie przemarsz przez pola i bardziej otwarte starcie? Na takie pytania będziecie sobie musieli odpowiadać, grając w Total War: Arena.

Total War: Arena na pokazanych dotychczas materiałach urzeka grafiką. Plansze wyglądają na bardzo duże, a do tego mocno zróżnicowane, jeśli mowa o rodzajach terenu oraz jego ukształtowaniu. Jednostek na ekranie pojawiają się tysiące i już nie możemy się doczekać, kiedy zobaczymy je w akcji, biegnące, wymachujące mieczami i rozpierzchające przed nadciągającym oddziałem konnym. To może być najładniejsza MOBA, z jaką mieliśmy dotychczas do czynienia.

Nowa produkcja Creative Assembly wygląda jak Total War z wyciętą całą warstwą strategiczno-ekonomiczną i pozostawioną taktyczno-bitewną. I w takiej formie powinna dostarczyć nam wielu godzin przyjemności. Choć spełniony musi być jeden warunek - wyszukiwanie partnerów do gry musi być proste, szybkie i bezproblemowe. Jeśli uda się go spełnić, będziemy spokojni o sukces Total War: Areny.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Total War: Arena
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy