The Witcher: Battle Arena - zapowiedź
Wiedźmin ukaże się jeszcze w tym roku! Chodzi jednak nie o trzecią część serii, ale o mobilny spin-off, zatytułowany The Witcher: Battle Arena.
CD Projekt RED postanowił popłynąć na fali popularności gier mobilnych oraz podgatunku MOBA i rozpoczął prace nad The Witcher: Battle Arena. To gra mobilna, która już wkrótce (nie znamy konkretnej daty) ma ukazać się w wersjach na iOS-a oraz Androida. Będzie nam w niej dane pokierować najpotężniejszymi postaciami, znanymi z uniwersum stworzonego przez Andrzeja Sapkowskiego.
W The Witcher: Battle Arena będziemy - jak to w MOBIE - toczyć bitwy na symetrycznych planszach (zaczynamy na jednym jej krańcu, a z przeciwnikiem spotykamy się pośrodku, walcząc o określone cele), zdobywać zasoby oraz rozwijać swoich bohaterów.
Wśród tych ostatnich dostępne będą takie gwiazdy, jak chociażby królowa driad Eithne, przywódca Wiewiórek Iorveth, wiedźmin Lethon, krasnolud Zoltan czy czarodziejka Filippa Eilhart. Zabraknie wśród nich prawdopodobnie tych najbardziej znanych - Geralta, Triss czy Yennefer.
Każda z postaci będzie dysponować odmiennymi umiejętnościami oraz uzbrojeniem, które z czasem będziemy jeszcze rozwijać. Walczyć będziemy w dwóch trybach - Arena (walka o śmierć i życie między dwiema grupkami wojowników) oraz Podbój (trzyosobowe drużyny toczą bitwę o kluczowe punkty na mapie).
Starcia mają być dynamiczne i szybkie. Jeden pojedynek ma trwać najwyżej 10 minut. Gra będzie oczywiście umożliwiać wspólną zabawę z innymi graczami przez sieć. To właśnie ta forma rozgrywki będzie optymalna (choć dostępna będzie także opcja offline). Czynnik społecznościowy będzie w The Witcher: Battle Arena silnie zaakcentowany. Autorzy obiecują także dużą aktywność własną na blogu i na forach.
The Witcher: Battle Arena - pomimo, że jest tylko (a może niekoniecznie tylko?) spin-offem - wygląda naprawdę atrakcyjnie. Wizualnie przypomina nieco Diablo III, ale widać w nim także sznyt właściwy dla "wiedźmińskiej" serii. Kolorowe, choć zarazem klimatyczne lokacje tworzą wraz z cel-shadingowymi postaciami bardzo ładną kombinację. Nieźle powinny wyglądać także wszystkie efekty specjalne, towarzyszące rzucanym przez nas zaklęciom.
Jeśli uda się dotrzymać obietnic i stworzyć wciągający model rozgrywki, The Witcher: Battle Arena ma szansę stać się prawdziwym mobilnym hitem. Przemawia za nim także to, że będzie całkowicie darmowy. Panowie z CD Projekt RED twierdzą, że sami są zmęczeni grami, które są teoretycznie free-to-play, ale w których rządzą ci gracze, którzy zapłacą najwięcej.
W The Witcher: Battle Arena najlepsi mają być ci, którzy spędzą z grą najwięcej czasu. Podczas swojej ścieżki na szczyt nie będą musieli wydawać ani grosza. Czy to wszystko nie brzmi cudownie? The Witcher: Battle Arena może być doskonałą przystawką przed Wiedźminem 3.