Talisman: Digital Edition
Wróćmy na chwilę pamięcią do czasów, gdy komuna dopiero co została obalona, a komputery zaczynały służyć przeciętnym zjadaczom chleba. Pamiętacie, w co się wtedy grało? Nie w Baldur's Gate, GTA ani FIFĘ, tylko w...
... gry planszowe! Plansze, kości, karty i paczka znajomych - to wystarczyło, aby spędzić niezapomniany wieczór. Wśród "planszówek" było kilka pozycji, które elektryzowały wówczas najbardziej. Niewątpliwie w czołówce znajdował się "Talisman", w Polsce wydany pod tytułem "Magia i Miecz", który teraz, po latach, doczeka się pełnoprawnej komputerowej adaptacji. Co prawda ci, którzy w "Magię i Miecz" się dwie dekady temu (i więcej) zagrywali, mogą w dalszym ciągu kupić papierowy, odnowiony oryginał, ale może jest coś, co sprawi, że warto będzie zwrócić uwagę na elektroniczne wydanie? Spójrzmy...
W Talisman: Digital Edition (bo pod takim tytułem ukaże się komputerowa wersja) zobaczymy oryginał przeniesiony na monitory LCD i LED w skali jeden do jednego. Gra będzie się więc toczyć na trzypoziomowej planszy, a naszym zadaniem będzie przedostanie się z zewnętrznej sfery do samego środka. Przez tę ścieżkę przeprowadzimy jednego z dostępnych bohaterów, różniących się między sobą parametrami. Poruszać się będziemy po polach, pokonując w każdej turze taką ich liczbę, jaka akurat wypadła nam w rzucie kośćmi.
Po drodze będziemy przemierzać zróżnicowane lokacje, walczyć z napotkanymi przeciwnikami, spotykać postacie innych graczy, brać udział w losowych wydarzeniach i podejmować decyzje mające wpływ na dalszą rozgrywkę. W skrócie - to uproszczone, osadzone w fantastycznym świecie RPG z dużą dozą losowości (rzuty kośćmi, ciągnięcie kart), ale i dające graczowi decydować. Wszystko w dokładnie takiej formie, jaką znamy z oryginału, z identycznie wyglądającymi postaciami, planszami czy kartami.
"Magia i Miecz" doczekała się poza głównym wydaniem także licznych dodatków - plansz z nowymi lokacjami, kartami etc. - ale w Talisman: Digital Edition będziemy mogli pobawić się (przynajmniej na początku) tylko na tej pierwszej. Gra pozwoli nam na zabawę maksymalnie we czwórkę - albo przy jednym komputerze, albo przez sieć.
I to właśnie ta druga opcja powinna być jej największym atutem. W dzisiejszych czasach znalezienie chętnych do wspólnej zabawy przy stole z planszą i dziesiątkami kart może graniczyć z cudem ("chcesz grać w karty? lepiej chodźmy do kina 7D..."), ale już w internecie na pewno na takie osoby trafimy. A nawet, jeśli tam ich nie odszukamy, pozostanie sztuczna inteligencja, która jednak na pewno nie zapewni nam tych samych doznań, co gra z żywymi kompanami (choćbyśmy ich mieli nie widzieć).
Zabawa w elektroniczną wersję "Magii i Miecza" będzie mniej wymagająca niż w papierowy oryginał. Program będzie prezentował wartościowe informacje, sam przeliczał wszystko, co wymagać będzie przeliczenia itd. Cały interfejs zaprezentowano w atrakcyjny, przejrzysty sposób, więc nawet początkujący gracze (jeśli zainteresują się czymś tak nietypowym) nie powinni mieć problemów z opanowaniem zasad i płynną zabawą. Tę uprzyjemni dodatkowo ścieżka dźwiękowa, dopasowana oczywiście do fantastycznego świata.
Talisman: Digital Edition to miła niespodzianka dla wszystkich miłośników "planszówek", którzy teraz będą mogli zagrać w "Magię i Miecz" niezależnie od tego, czy ich znajomi mają na to czas i ochotę, o każdej porze dnia i nocy. Ja sam się na to skuszę. Premiera już za dwa tygodnie - 26 listopada.