Jeszcze za wcześnie, by mówić o wielkim powrocie gier w uniwersum Star Wars, ale ostatnio wśród jego fanów zapanowała nadzieja. Nowa nadzieja.
W ogóle ostatnie dni były niezwykle emocjonujące dla wszystkich miłośników "Gwiezdnych wojen". Po pierwsze - pokazano pierwszy zwiastun kolejnej części filmowej sagi. Po drugie - Kathleen Kennedy (szefowa Lucasfilm) zdradziła, że trwają rozmowy z Danielem B. Weissem, Davidem Benioffem (współtwórcy serialowej "Gry o tron") oraz Rianem Johnsonem o kolejnej trylogii (i nie tylko). Po trzecie - zapowiedziano dwa seriale aktorskie: "The Mandalorian" oraz drugi, poświęcony postaci Cassiana Andora z "Łotra 1" (oba będą dostępne na nowej platformie streamingowej - Disney+). No i wreszcie po czwarte - pokazano trailer kolejnej gry w świecie Star Wars, zatytułowanej Jedi Fallen Order. Przy okazji dowiedzieliśmy się o niej nieco więcej!
O tym, że studio Respawn Entertainment (twórcy Titanfall i Apex Legends) pracuje nad jednoosobową grą w uniwersum "Star Wars", wiadomo było od dawna. Jednak projekt był równie tajemniczy, co Imperator Palpatine przez większą część oryginalnej trylogii. Aż do teraz, kiedy to pokazano pierwszy zwiastun gry i zdradzono kilka informacji na jej temat. Przede wszystkim dowiedzieliśmy się, że rzeczywiście będzie to produkcja nastawiona na zabawę single player, z silnym naciskiem na fabułę i pozbawiona mikrotransakcji. Brzmi trochę jak powrót do czasów Star Wars: Jedi Knight, choć Star Wars: Jedi Fallen Order bliżej jednak do określenia "Force Unleashed na sterydach".
Głównym bohaterem Star Wars: Jedi Fallen Order będzie Cal Kestis (wcieli się w niego Cameron Monaghan), jeden z ostatnich padawanów ocalałych po wykonaniu Rozkazu 66. Od jakiegoś czasu ukrywa się on na planecie Bracca, ale pewnego dnia zostaje zmuszony uciekać. Na ogonie będzie miał imperialną Inkwizycję na czele z Drugą Siostrą i specjalnym oddziałem szturmowców - Purge Trooperów (to żołnierze wyszkoleni w poszukiwaniu ostatnich ocalałych Jedi, których możecie kojarzyć z komiksów). Aby przetrwać, będzie musiał dokończyć swój trening, w czym pomoże mu tajemnicza Cere. Podczas rozgrywki będzie nam dane wykorzystać zarówno miecz świetlny, jak i Moc. Przyda nam się także towarzyszący Calowi robot BD-1, którego będziemy mogli z czasem rozwijać, podobnie jak umiejętności głównego bohatera.
Star Wars: Jedi Fallen Order będzie trzecioosobową grą akcji, w której wykorzystamy nie tylko miecz świetlny, ale również broń palną. Naprzeciwko nas staną zarówno zwykli szturmowcy, których rozłożymy na łopatki kilkoma ruchami miecza, jak i silniejsi przeciwnicy, z którymi będziemy się musieli trochę namęczyć. Podczas naszej przygody trafimy w miejsca doskonale znane z filmów czy książek, jak również do lokacji zupełnie nowych. Walka będzie jednym z ważniejszych elementów gry, ale nie oznacza to, że zabraknie w niej spokojniejszych fragmentów.
Star Wars: Jedi Fallen Order powstaje na bazie technologii Unreal Engine 4. Autorzy przyznają, że są fanami serialu "Star Wars: Rebelianci", co najwyraźniej przekłada się w jakimś stopniu na styl graficzny ich nowej gry. Przynajmniej, jeśli oceniać po zaprezentowanym zwiastunie. Jak będzie w rzeczywistości, przekonamy się dopiero, gdy zobaczymy gameplay. Kiedy to się stanie, nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że Star Wars: Jedi Fallen Order ma trafić do sklepów 15 listopada, w wersjach na PC, Xboksy One oraz PlayStation 4.