Kilka dni temu wziąłem udział w zamkniętych beta-testów Scavengers, przekonując się, że to jedna z ciekawszych propozycji dla miłośników rozgrywki online.
O produkcji studia Midwinter Entertainment nie było do tej pory zbyt głośno. Po spędzeniu z nią dwóch godzin mogę stwierdzić, że zasługuje ona na przynajmniej trochę większy rozgłos. Pracuje nad nią nie byle kto, bo współtwórcy takich sieciowych strzelanek, jak Battlefield, Star Wars: Battlefront czy Call of Duty: World War II. Na czele zespołu stoi natomiast Josh Holmes, w przeszłości związany z 343 Industries (seria Halo).
Scavengers przenosi nas do nieodległej przyszłości, w której ludzie muszą odnaleźć się w trudnej rzeczywistości, jaka zapanowała po nadejściu kolejnej epoki lodowcowej. W świecie pokrytym śniegiem i skutym lodem ścierają się Outlanders (ludzie, którym udało się przetrwać), Salient (istoty sterowane przez sztuczną inteligencję) oraz Scourge (zmutowane zwierzęta). My natomiast wcielamy się w poszukiwaczy, który muszą stawić czoło wszystkim tym grupom. I przetrwać.
W rozgrywce, w której brałem udział, podzieliliśmy się na trzyosobowe zespoły walczące między sobą (i nie tylko) o przetrwanie. Zabawa dzieli się na trzy kluczowe etapy. Na początku - tuż po tym, jak trafimy na mapę - udajemy się na poszukiwania broni oraz przydatnych zasobów, takich jak pożywienie czy apteczki. Później przechodzimy do realizacji celów misji, ścierając się przy tym zarówno z postaciami kierowanymi przez sztuczną inteligencję, jak i z drużynami złożonymi z innych graczy.
Wykonując zadania, zdobywamy punkty - ta drużyna, która zgromadzi ich najwięcej, wygrywa. Jednak żeby odnieść zwycięstwo, trzeba jeszcze dotrzeć - to faza trzecia - do statku, który pozwoli nam opuścić planetę. Jeśli któryś członek drużyny zginie na tym etapie, stracimy część punktów. Jeżeli życie straci cała drużyna, utracimy wszystko, co zdołaliśmy zgromadzić.
W związku z powyższym emocji jest bardzo dużo. Zwłaszcza na drugim i trzecim etapie, choć ten pierwszy jest bardzo istotny, bo pozwala nam zbudować sobie pozycję startową i ustalić z kompanami taktykę, która zdecyduje o naszym zwycięstwie bądź porażce.
Żeby tego było mało, w Scavengers pojawiły się elementy survivalowe. Co jakiś czas na mapie występuje zamieć śnieżna, która zmusza nas do znalezienia schronienia. Jeśli wystawimy się na jej działanie, zaczniemy stopniowo tracić życie. Aby się zregenerować, musimy ogrzać się przy ognisku i wyleczyć np. przy pomocy apteczki. Podczas zabawy zbieramy także surowce umożliwiające crafting.
W Scavengers bardzo istotna okazuje się współpraca wewnątrz drużyny. W pojedynkę niewiele da się tutaj osiągnąć, szczególnie gdy zetkniemy się z działającą ramię w ramię ekipą. Każda z postaci, spośród których wybieramy (większość z nich musimy dopiero odblokować), posiada odmienne umiejętności - jedna świetnie strzela z łuku, druga potrafi leczyć kompanów etc. Wykorzystanie ich może się okazać niezwykle istotne.
Z czasem zdobywamy punkty doświadczenia, które pozwalają nam odblokowywać nie tylko kolejne grywalne postacie, ale także nowe skórki, rodzaje broni czy gadżety. Za zakupy można będzie także płacić prawdziwymi pieniędzmi. Gra będzie bowiem działać w modelu free-to-play - będzie darmowa, ale znajdzie się w niej system mikrotransakcji.
Oczywiście sporo zależy od tego, w jakim stopniu twórcy będą na nas wymuszać sięganie po kartę kredytową, ale jeśli z tym nie przesadzą, Scavengers może się okazać czarnym koniem wśród sieciowych strzelanek.