Regalia: Of Men and Monarchs - beta-test

Regalia: Of Men and Monarchs /materiały prasowe

​Czegoś takiego się nie spodziewaliśmy. Czy wiedzieliście o tym, że Polacy tworzą... jRPG-a?!

Jeśli jeszcze nie słyszeliście o Regalia: Of Men And Monarchs, powinniście koniecznie nadrobić zaległości (i temu ma służyć poniższy tekst). To jedna z najbardziej zaskakujących produkcji ostatnich lat. Mowa bowiem o jRPG-u (czyli "japońskim RPG-u", sic!) tworzonym przez polskie studio Pixelated Milk. Gdy tylko otrzymaliśmy kod uprawniający nas do pobrania jego wczesnej wersji, czym prędzej przystąpiliśmy do testów.

Patrząc na screeny z Regalia: Of Men And Monarchs, pewnie przychodzą wam na myśl porównania do takich serii, jak Final Fantasy, Fire Emblem czy Disgaea. Jeśli tak, to są one jak najbardziej trafione. Regalia: Of Men And Monarchs to taktyczne RPG o japońskiej stylistyce, ukazane z perspektywy izometrycznej, łączące w sobie szereg elementów typowych dla gatunku. Mamy tutaj zatem eksplorację obszernego świata, rozmowy z napotkanymi NPC-ami, całkiem interesującą fabułę, różnorodne questy (w tym takie, które będą wymagać ukończenia w określonym czasie), wymagające myślenia starcia, a nawet budowanie miasta.

Reklama

A propos fabuły. Regalia: Of Men And Monarchs opowiada historię Kay Lorena, którego ojciec na łożu śmierci informuje o niemałym dziedzictwie. Okazuje się, że młodzieniec otrzymuje w spadku zamek i położone u jego stóp miasteczko Ascalia, oczywiście wraz ze sporym kawałkiem ziemi. Jest tylko jeden problem - Kay szybko dowiaduje się, że odziedziczone włości znajdują się w ruinie, a ponadto ciąży na nich dług. Jednak protagonista nie zamierza zostawiać ich w takim stanie. Za inspiracją swojego dziadka, którego prochy wypił, przystępuje do misji odbudowy rodowego dziedzictwa.

Regalia: Of Men And Monarchs, jeśli idzie o gameplay, przypomina większość jRPG-ów, z którymi mieliśmy do czynienia, ale ma też kilka elementów, które odróżniają go na ich tle. Nieco specyficzna jest na przykład walka, podczas której nie możemy wykonywać co i rusz tych samych ruchów, bowiem każdy atak wymaga jednej tury na odnowienie się. Ciekawym motywym jest także zarządzanie królestwem - rozbudowa posiadanych ziem, zdobywanie przyjaciół, pozyskiwanie funduszy na spłatę długu... Gra wymaga od nas jednoczesnego popychania fabuły naprzód oraz pilnowania tego, by sprawy związane z naszymi włościami szły w dobrym kierunku.

Grając we wczesną wersję Regalia: Of Men And Monarchs, nie mogliśmy w pełni ocenić wszystkich jej części składowych, ale to, z czym się zetknęliśmy, zapowiada kawał naprawdę niezłego jRPG-a. Mamy tylko nadzieję, że tempo rozgrywki będzie z czasem rosnąć, a i wyzwania będą coraz większe, bo początek przygody nieco nas znużył. Natrafiliśmy też na szereg błędów, ale do tego akurat nie przykładamy większej wagi, bo zakładamy, że w ostatecznym produkcie już ich nie będzie.

Pochwalić możemy poczucie humoru twórców (już samo imię i nazwisko Kylo Re... przepraszamy, Kay Loren, powinno wam zasugerować, że autorzy nie traktują swojej gry zupełnie serio), a także przyjemną dla oka szatę graficzną. Oprawa Regalia: Of Men And Monarchs nie jest całkiem "japońska" i powinna być całkiem strawna także dla europejskich i amerykańskich graczy, którzy miejmy nadzieję, że - podobnie jak my - docenią baśniową kreskę i bogatą paletę barw.

Po zagraniu w Regalia: Of Men And Monarchs nie zmieniamy zdania co do tego, że jest to interesująca produkcja, której losy warto śledzić. Na pewno będziemy bacznie obserwować rozwój tego projektu i z przyjemnością przystąpimy do testów pełnej wersji. Ta ma się ukazać już pod koniec kwietnia. Póki co tylko na pecety, ale tu i ówdzie można przeczytać o możliwym przeniesieniu gry na PlayStation 4 i PlayStation Vitę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Regalia: Of Men and Monarchs
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy