Path of Exile

Czas na zabawę. Wymieńcie wszystkie popularne hack'n'slashe, które ukazały się w ostatnich latach. Diablo III, Torchlight... Coś jeszcze?

Mikrogatunek hack'n'slash ma raptem paru reprezentantów. Niepodzielnie rządzi w nim Diablo, a obok niego ledwie mieszczą się pojedynczy naśladowcy, tacy jak chociażby Torchlight. W tym roku do tego kameralnego grona dołączy Path of Exile - gra o tyle nietypowa, że tworzona "przez graczy dla graczy". Odpowiada za nią dwójka facetów z Nowej Zelandii, którzy od lat miłują Diablo II oraz karciankę Magic: The Gathering. W końcu postanowili połączyć to, co w nich najlepsze, we własnym tworze. Prace nad Path of Exile rozpoczęli w 2006 roku i prowadzą je do dziś. Ale od tamtej pory projekt zyskał zainteresowanie inwestorów (niewielkich, bo są nimi głównie inni gracze) i rozrósł się do rangi wielimilionowej produkcji, która obecnie znajduje się w fazie otwartej bety i prawdopodobnie trafi do sprzedaży jeszcze w tym roku.

Reklama

Na pierwszy rzut oka Path of Exile wygląda jak Diablo. Podobny interfejs, podobna kolorystyka. Ale to tylko pozory. Gra w żadnym wypadku nie jest kalką dzieła Blizzardu. Autorzy Path of Exile mają kilka nietypowych pomysłów, nieznanych dotąd miłośnikom RPG-ów akcji. Na przykład wprowadzili system rozwoju ekwipunku, który pozwala na ulepszanie... praktycznie wszystkiego. Tutaj każdy przedmiot - nawet napój leczniczy - będzie się dało podrasować za pomocą specjalnych klejnotów.

Owe klejnoty będą także pełnić funkcję waluty w świecie, w którym będzie się rozgrywać akcja gry. Będziemy ich używać podczas zakupów oraz handlu. Co jednak w tym wszystkim najciekawsze, nigdy nie będziemy wiedzieli, czy dany klejnot jest dobry, czy zły. Czy wymienimy go na coś pożytecznego, a może zaryzykujemy i spróbujemy za jego sprawą poprawić statystyki naszej ulubionej broni? Wybór należy tylko do nas.

Autorzy przygotowali także wyjątkowo rozbudowany system rozwoju postaci. Zdobywając nowe umiejętności i łącząc je ze sobą na różne sposoby, będziemy mogli tworzyć zupełnie nowe i niepowtarzalne ataki, których żaden inny gracz do tej pory nie wynalazł. To trochę jak z budowaniem decków w Magic: The Gathering - setki mogących się ze sobą łączyć kart, których nowe kombinacje odkrywa się bez końca. Jeśli nie wierzycie, wspomnę, że drzewko umiejętności w Path of Exile ma ich zawierać około 1350.

W grze będziemy mogli pokierować w sumie sześcioma postaciami. Będą to: wojownik (duelist), wiedźma, strażnik (ranger), templariusz, maruder oraz cień. Niezależnie od tego, którą wybierzemy, będziemy rozwijać w niej trzy cechy: siłę, zręczność oraz inteligencję. Nie licząc oczywiście drzewka umiejętności.

Path of Exile po latach nie wygląda na amatorski projekt dwójki śmiałków, tylko na wysokobudżetową, profesjonalną produkcję. Silnik gry pozwala na wyświetlanie atrakcyjnej oprawy, przypominającej (nie ma co tego kryć) bardziej Diablo niż Torchlight. Akcja tego hack'n'slasha rozgrywa się w mrocznym świecie fantasy, który powinien przypaść do gustu wszystkim miłośnikom twórczości Blizzardu.

Path of Exile ukaże się prawdopodobnie w tym roku, po siedmiu latach produkcji. Obecnie grę testuje około 700 tysięcy graczy. Jeśli masz ochotę, możesz się do nich przyłączyć, zapisując się do bety na www.pathofexile.com.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Path of Exile | hack'n'slash
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama