Need For Speed: Hot Pursuit Remastered – pierwsze wrażenia z rozgrywki

Need For Speed: Hot Pursuit Remastered /materiały prasowe

​Za nieco ponad miesiąc NFS: Heat będzie świętował swoją rocznicę. Wszystkie samochody zostały zdobyte, wyścigi skończone, a wsparcie dla gry dobiegło końca. Na szczęście dla fanów serii, na horyzoncie pojawiła się kolejna atrakcja, remaster Hot Pursuit.

Plotki o odświeżonej wersji Need for Speed: Hot Pursuit krążą po branży od miesięcy. EA ciężko było utrzymać swój nowy projekt w tajemnicy i zanim oficjalnie doczekaliśmy się potwierdzenia od wydawcy, media huczały już o nadchodzącej grze. My mamy dla Was jednak znacznie więcej niż tylko datę premiery i nową okładkę. W zeszłym tygodniu mieliśmy przyjemność porozmawiać z twórcami gry i przetestować wczesny build Hot Pursuit.

Duży nacisk na multiplayer

W przypadku remasterów ostatecznie nie można zrobić wiele nowego. Zazwyczaj jest to powrót do przeszłości dla weteranów serii albo okazja na nadrobienie zaległości w dużo lepszych warunkach dla mniej doświadczonych graczy. Criterion pokusił się jednak o wprowadzenie kilku zmian, które mogą nie tylko uczynić pierwsze przejście atrakcyjniejszym, ale również dodać grze żywotności.

Reklama

Przede wszystkim, powraca Autolog. Autorski pomysł Criterion w roku 2013 był swojego rodzaju rewolucją. Zanim Forza Horizon zaczęła podbijać rynek arcade’owych wyścigów, to m.in. Hot Pursuit wprowadzał mechaniki, które w dzisiejszych czasach są uważane za niezbędne.

Autolog to coś w rodzaju aplikacji społecznościowej wewnątrz gry. Kiedy połączymy się z internetem podczas naszej rozgrywki, zyskujemy dostęp do całej bazy rekordów, wyzwań oraz aktywności naszych znajomych. W oparciu o osiągnięcia rywali, Autolog tworzy zadania i znacząco urozmaica gameplay. Nagle gra pozornie pozbawiona systemu rankingowego staje się wyjątkowo competitive. Do dzisiaj pamiętam, jak razem ze znajomymi próbowaliśmy pobijać swoje rekordy na tej jednej, wymagającej trasie z asfaltową drogą w środku gęstego lasu.

Criterion zadbał, żeby to doświadczenie powróciło ze zdwojoną siłą w odświeżonej wersji Hot Pursuit. Autolog będzie w rezultacie wspierany przez cross-platform multiplayer. Niezależnie od tego czy będziecie grali na PC, PS4 czy Switchu, zyskacie dostęp do tej samej bazy, pełnej czasów i wyzwań czekających na pobicie.

Od samego początku Chris Roberts, Creative Director nowego Hot Pursuit, w swojej prezentacji kładł duży nacisk na aspekt multiplayer. Dziennikarze byli zachęcani do przyjmowania zaproszeń do znajomych od innych graczy już na etapie krótkich, 24-godzinnych testów. Sam tryb online również ma wzbogacić się o nowe tryby dostępne wewnątrz otwartego świata, bez oddzielnych sesji czy matchmakingu.

Remaster, nie remake

Sam Hot Pursuit u swoich podstaw pozostaje dokładnie tym samym tytułem, który możecie kojarzyć jeszcze z 2013 roku. Dla fanów zręcznościowych wyścigów sporo rozrywki bez wątpienia dostarczy nawet kampania. Dynamiczna zmiana perspektywy, z policjanta na uczestnika nielegalnych wyścigów, oferuje ciekawe spojrzenie na markę Need for Speed.

W jednej chwili ścigacie się swoim Nissanem 350Z z policyjnymi światłami w lusterkach, a w drugiej to Wy siadacie za kierownicą Lamborghini z napisem "Police" na drzwiach. Każda z perspektyw ma do wykonania różne zadania i cały zestaw umiejętności do dyspozycji. Czasami przebijacie się przez policyjne blokady, a innym razem sami je stawiacie.

Chociaż wciąż mamy do czynienia z remasterem, nastawionym bardziej na delikatnie usprawnienie oryginalnego doświadczenia, lista zmian poczynionych przez Criterion robi wrażenie. Po premierze do gry zawita content wydłużający gameplay o sześć godzin oraz 30 nowych zadań wplecionych w progres z 2013 roku. Photo mode doczekał się drobnych zmian, gracze będą mogli robić własne malowania samochodów, a sam Hot Pursuit został zaktualizowany o sporo pozornie banalnych rzeczy, które ostatecznie powinny znacząco wpłynąć na przyjemność czerpaną z rozgrywki.

Hot Pursuit Remastered szykuje się w rezultacie na kawał świetnej gry. Chociaż niektórzy pewnie znaleźliby kilka lepszych kandydatów do odświeżenia, powrót do policyjnych pościgów już na etapie krótkich testów sprawiał mnóstwo frajdy. Weterani z szerokim uśmiechem na ustach wrócą zapewne na niektóre charakterystyczne trasy, do rzucania kolczatek pod koła policjantów i odkrywania nowych skrótów podczas wyścigów. Nowi gracze mają z kolei przed sobą świetną, różnorodną kampanię, która powinna obronić się nawet w kontekście najnowszych Need for Speedów.

Podczas naszych testów najtrudniej było sprawdzić obietnice twórców dotyczące liczby klatek oraz płynności rozgrywki. Hot Pursuit na stacjonarnych konsolach i PC ma działać w 1080p i stabilnych 60 FPS-ach. Podczas prezentacji zaznaczono jednak, że udostępniony mediom build ma jednak sporo błędów, które zostaną naprawione przed premierą. Gra regularnie gubiła więc klatki na PC, a niektóre bugi całkowicie uniemożliwiały progres kampanii.

W kwestii stabilności rozgrywki trzeba na razie deweloperom wierzyć na słowo. Jeżeli Hot Pursuit pojawi się jako płynna gra w 60 klatkach, mamy przed sobą kuszącą premierę. Chociaż okres bogaty jest w głośne tytuły, fani wyścigów ponad Cyberpunkiem czy Assassin’s Creed: Valhalla mogą wybrać się o powrót do 2013 roku. 

Need for Speed: Hot Pursuit Remastered na PC, PS4 i Xbox One zadebiutuje już 6 listopada, a 13 listopada pojawi się na Nintendo Switch.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy