GRID 2
Panie i panowie (w szczególności panowie), nadjechał nowy zwycięzca w konkurencji wyścigów samochodowych. Już dawno nie bawiliśmy się tak dobrze za kółkiem!
Nasze ledwie ponad 100-konne maszyny oraz dziurawe, zakorkowane drogi nie zachęcają zbytnio do "depnięcia w pedał". Po emocje rodem z torów wyścigowych należy w takiej sytuacji udać się przed konsolę. Akurat teraz mamy do tego wyśmienitą okazję, gdyż do sklepów trafiła kontynuacja Race Driver: GRID. Bez zbędnego ględzenia napiszę już na wstępie, że to jedna z lepszych "ścigałek" ostatnich lat.
Całkiem specjalnie użyłem określenia "ścigałka", ponieważ z GRID-a 2 symulator marny, oj, marny. O ile pierwsza część mogła zadowolić zarówno zielonych w temacie ścigania się na czterech kółkach, jak i weteranów pożądających realizmu, o tyle druga nie ma zbyt wiele do zaoferowania tej drugiej grupie. Nie, żeby było w tym coś złego, ale warto, żebyście wiedzieli, że jeśli szukacie stuprocentowego symulatora, to źle trafiliście. Pozostałych zapraszam do dalszej lektury.
Główny tryb w GRID 2 nosi nazwę World Series Racing i jest czymś w rodzaju kariery. To składająca się z pięciu sezonów impreza, podczas której bierzemy udział w wyścigach różnego rodzaju - począwszy od klasycznego, poprzez time trial oraz punkty kontrolne, a na drifcie czy pojedynkach jeden na jednego skończywszy. Jest tego naprawdę sporo. Gwarantuję wam, że nie będziecie narzekali na monotonię. Nie będziecie też musieli brać udział w wyścigach, które was nie kręcą.
Podczas kariery trafiamy w najróżniejsze zakątki kuli ziemskiej. Zaczynamy od ścigania się w Stanach Zjednoczonych, później trafiamy do Europy, aby następnie przenieść się do Azji. Autorzy zaprojektowali tory osadzone między innymi w Kalifornii, Chicago, Paryżu, Barcelonie, Hongkongu czy Dubaju. Takiej różnorodności nie przypominam sobie w żadnej ostatnio wydanej "ścigałce". A GRID 2 godny pochwalenia jest tym bardziej, że każdy tor zachwyca jakością wykonania i malowniczymi widokami. Po prostu super!
Wraz z kolejnymi wyścigami zdobywamy fanów, którzy pełnią w GRID 2 rolę... punktów doświadczenia. Pozyskujemy ich, zajmując miejsca na podium oraz biorąc udział w dodatkowych wyścigach. W tych ostatnich możemy także odblokować dostęp do nowych samochodów.
A propos samochodów - GRID 2 oferuje cały wachlarz pojazdów marzeń, zarówno tych mniejszych i większych, z napędem na tył, na przód i na obie osie, starszych i nowszych. Znajdujemy wśród nich dzieła włoskiego stylu (Alfa Romeo Giulietta Quadrifoglio Verde czy 8C Competizione), niemieckiej solidności (klasyczne BMW M30 i "dopakowane na maksa" M3 Coupe), japońskiej fantazji (Honda S2000 czy Nissan 370Z w wersji kabrio), jak również amerykańskie kolosy (Chevrolet Camaro SS, Dodge Challenger SRT8 392) czy sportowe supermaszyny z najwyższej półki (Pagani Huayra, McLaren F1 GT).
Jest w czym wybierać, szkoda tylko, że autorzy zrezygnowali z możliwości zmiany ustawień poszczególnych maszyn. To, co natomiast można z czystym sumieniem pochwalić, to ich zróżnicowanie. Choć GRID 2 to nie symulator, każdym samochodem jeździ się w nim inaczej. Nawet niedzielny kierowca poczuje różnicę między klasycznym roadsterem z napędem na tył a bryką z napędem na cztery koła. Ale na tym różnice się oczywiście nie kończą.
Zróżnicowane trasy oraz samochody w połączeniu z dającym mnóstwo przyjemności modelem jazdy oraz dopracowaną sztuczną inteligencją rywali (oni naprawdę potrafią jeździć) dają znakomity efekt. A do tego autorzy dodali system Live Routes, odpowiedzialny za generowanie tras. Nie jest on może idealny, ponieważ tworzy je z całkiem dużych "klocków", które po opanowaniu do perfekcji nie sprawiają większych problemów, ale wprowadzenie go było i tak świetnym pomysłem. Ponarzekam natomiast na brak ujęcia z wnętrza samochodu, które rzadko kiedy jest komfortowe, ale pozwala na imersję najwyższego stopnia.
Poza trybami dla pojedynczego gracza w GRID 2 pojawiła się opcja wieloosobowa, w której zawarto specjalny system rozwoju. Z kolei wspomniany wcześniej brak możliwości zmiany ustawień samochodów wyrównuje nieco szanse poszczególnych graczy na zwycięstwo. Na brak zainteresowania tą formą zabawy gra póki co nie narzeka - zobaczymy, co będzie dalej.
W GRID 2 jeździ się świetnie. Gdy już zaczniesz, długo nie będziesz mógł przestać. Ja po tygodniu grania wciąż nie mogę się powstrzymać od serii kilku wyścigów każdego dnia. Jednak mimo wszystko trochę żałuję, że autorzy zrezygnowali z bardziej symulacyjnej części gry, w tym z możliwości zmiany ustawień samochodów. Ale i tak nie mogę się powstrzymać od dalszego ścigania, więc...