Gamedec - pierwsze wrażenia

​Cyberpunk chyba jeszcze nigdy nie miał się tak dobrze. A Gamedec to kolejny na to dowód.

Rodzimy zespół Anshar Studios (do tej pory znany z VR-owego Detached) od jakiegoś czasu pracuje nad RPG-iem opartym na książkowej serii Marcina Przybyłka. W Gamedec - gra nosi taki sam tytuł, jak pierwowzór - miałem ostatnio okazję zagrać i muszę przyznać, że może to być jedna z ciekawszych propozycji dla miłośników dobrych, a do tego nieliniowych fabuł.

Gamedec przenosi nas do Warsaw City, czyli do Warszawy z odległej przyszłości, a dokładnie z dwudziestego drugiego wieku. Głównym bohaterem jest tytułowy detektyw, który specjalizuje się w dochodzeniach w wirtualnych światach. To jedna z ulubionych rozrywek współczesnych ludzi, znudzonych prawdziwym, codziennym życiem. Niesie ona jednak ze sobą wiele niebezpieczeństw. Gracz będzie rozwiązywał sprawy, przenosząc się między rzeczywistością prawdziwą i wirtualną.

Reklama

Już od pierwszej chwili spędzonej z Gamedec wiedziałem, że czeka mnie dużo czytania. Gra na każdym kroku zmusza nas do lektury opisów i dialogów, które doskonale wręcz budują atmosferę i naszą wiedzę o świecie. Jeśli tylko poświęcicie na to wszystko czas, zostaniecie wynagrodzeni ponadprzeciętną immersją.

Gamedec to gra powolna, pozbawiona dynamicznej akcji (przynajmniej nie doświadczyłem jej w demie). Zabawa koncentruje się na eksplorowaniu kolejnych lokacji, prowadzeniu dialogów i wykonywaniu czynności w ramach prowadzonych dochodzeń. Podczas rozmów musimy zwracać uwagę na suwak z ikonkami kłódek, odzwierciedlający zaufanie interlokutora. Jeśli podniesiemy je do odpowiedniego poziomu, prawdopodobnie zdobędziemy cenne informacje. Jeśli obniżymy, trudno będzie nam się dowiedzieć czegoś interesującego.

Wszystko, czego się dowiadujemy, zostaje zaprezentowane na mapie myśli, na której łączymy ze sobą poszczególne kwestie, starając się w ten sposób coś wydedukować (system przypomina m.in. serię Sherlock Holmes). Z czasem rozwijamy także umiejętności głównego bohatera. Początkowo posiadamy tylko jedną, ale później możemy dorobić się kolejnych, pomocnych w wyciąganiu wniosków w ramach prowadzonych spraw.

Anshar Studios położyło w Gamedec nacisk na ciekawą i nieliniową fabułę, wzbogaconą o nietypową mechanikę dialogów i system dedukcji. Podobać się może także samo uniwersum, pozwalające nam - dzięki specjalnym maszynom - zwiedzić nie tylko Warsaw City, ale także wirtualne światy, takie jak Dziki Zachód czy wakacyjny kurort.

Odnoszę wrażenie, że aby czerpać z tego wszystkiego dużo przyjemności, wystarczy pokonać barierę wejścia, zbudowaną przez dużą ilość tekstu do czytania (voice-actingu brak) oraz powolną, pozbawioną różnorodności akcję. Powiedziałbym, że Gamedec to taka książka, tylko w formie gry. I na taką formę rozrywki sugeruję się nastawić.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Gamedec
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy