FIFA 14

Za oknami wreszcie zrobiło się ciepło. Czas pomyśleć nie tylko o bieganiu za piłką po zielonej trawce (co oczywiście pochwalamy!), ale i o nowej odsłonie FIFY. Wiemy już, co w niej znajdziemy.

EA Sports zaprezentowało grę w brytyjskim Guildford, przedstawiając najważniejsze nowinki, nad którymi pracowało przez ostatni rok. Jedną z największych zmian będzie oddanie nam w ręce szerszej palety możliwości przeprowadzania ataków poprzez... dopracowanie algorytmów sztucznej inteligencji obrońców. Ponieważ ci będą bystrzejsi niż do tej pory, będziemy mogli poświęcić więcej uwagi konstruowaniu widowiskowych akcji i strzelaniu bramek. Ale - z drugiej strony - będziemy musieli wykazać się przy tym większą kreatywnością i szybszym refleksem, ponieważ obrońcy rywala także będą dysponować ulepszoną sztuczną inteligencją i nie będą się ciągle dawać nabierać na te same zagrywki (które występują jeszcze w bieżącej edycji FIFY). "Elektronicy" zamierzają w stu procentach zerwać ze schematami.

Reklama

W ataku otrzymamy więcej możliwości niż dotychczas. Po wciśnięciu jednego z przycisków gracze ofensywni zaczną biegać wzdłuż linii obrony rywala, szukając pozycji do wyjścia do prostopadłego podania i jednocześnie unikając spalonego. Będziemy mogli także odwrócić się plecami do przeciwnika, a dopiero później przejąć piłkę. Więcej będzie także gry w środku pola i kreowania akcji właśnie w tej strefie boiska. Autorzy przygotowują również nowe animacje strzałów z różnych pozycji (strzał po wytrąceniu z równowagi, uderzenie z piłką przy nodze czy pośpieszny strzał). Piłkarze mają się bardziej realistycznie ustawiać przed strzałem, a później już przy jego oddawaniu. A po strzelonej bramce mamy poczuć radość jeszcze bardziej zbliżoną do tej panującej na stadionach.

Kolejna duża zmiana w FIFIE 14 dotyczy fizyki piłki. Według EA Sports, w poprzedniej (bieżącej) odsłonie serii wszystko, co dotyczy tego elementu, zostało wykonane źle. Dlatego też dokładniej przeanalizowano, jak w locie zachowuje się "szmaciana" i bardziej realistycznie odwzorowali jej aerodynamikę, prędkość lotu etc. Zachowania futbolówki mają być mniej jednostajne i bliższe temu, co widzimy na prawdziwych boiskach. Twórcy dadzą nam więcej możliwości, jeśli chodzi o dobór siły podania czy strzału, a także podkręcenia. To oczywiście ma spowodować, że rozgrywanie akcji i strzelanie bramek będzie bardziej realistyczne oraz wciągające.

To tyle, jeśli chodzi o duże zmiany. Ponadto możemy się spodziewać całej masy pomniejszych nowinek - odświeżonego interfejsu w trybie kariery (można go zobaczyć na screenach), zmian w systemie wyszukiwania talentów czy nowych gierek treningowych. W grze odnajdziemy około 15 tysięcy piłkarzy z prawdziwymi nazwiskami oraz kilkadziesiąt lig. Większość z nich będzie licencjonowana, ale nie wiadomo jeszcze, czy T-Mobile Ekstraklasa znajdzie się w tej grupie, czy też - tak jak w ostatnich dwóch odsłonach - zagramy w niej takimi drużynami, jak W. Krakow, L. Warszawa czy L. Poznan.

FIFA podąża dalej drogą ewolucji. Zmian może nie rewolucyjnych, ale odczuwalnych już przy pierwszym dotknięciu piłki. I tego chyba wszyscy od niej oczekujemy, zdając sobie sprawę z tego, że naruszanie rdzenia rozgrywki, którym ekscytujemy się już od paru sezonów (coraz bardziej i bardziej, właśnie dzięki strategii ciągłego poprawiania szczegółów), mogłoby się różnie skończyć. A zatem czekamy na FIFĘ 14 z niecierpliwością, nie mniej niż na finał Ligi Mistrzów. Premiera - jak zwykle - na przełomie września i października. Czy gra ukaże się także na next-genach? Tego jeszcze nie wiemy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: FIFA 14 | EA Sports | sportowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy