Dying Light 2 - zapowiedź

Dying Light 2 /materiały prasowe

​Prezentacja Dying Light 2 była dla nas jedną z największych niespodzianek tegorocznych targów E3. A sama zapowiedź gry to dopiero początek atrakcji...

O tym, że wrocławski Techland pracuje nad kontynuacją Dying Light, dowiedzieliśmy się dopiero podczas konferencji Microsoftu w Los Angeles. Podczas targów twórcy zdradzili trochę informacji na temat gry. Po zapoznaniu się z nimi musimy przyznać, że to obecnie jeden z najgorętszych tytułów na naszej liście "nie możemy się doczekać".

Zacznijmy od tego, że Techland zaangażował do prac nad Dying Light 2 naprawdę nie byle kogo. Najgłośniejsze nazwisko to z pewnością Chris Avellone, czyli ojciec takich przebojów, jak Fallout 2 i PlaneScape Torment. Poza tym w zespole tworzącym grę znalazły się osoby, które przyczyniły się do powstania Wiedźmina 3 (w tym autorzy najlepszych questów, jak ten poświęcony Krwawemu Baronowi).

Reklama

Dying Light 2 nie będzie powiązany fabularnie z częścią pierwszą. Co prawda, akcja będzie się toczyć w tym samym uniwersum opanowanym przez zombie (efekt epidemii wirusa), ale już czas i miejsce akcji, a także bohaterowie i scenariusz będą zupełnie świeże. Jeśli nie graliście w "jedynkę", nie musicie nadrabiać zaległości przed zagraniem w "dwójkę" (choć gorąco do tego zachęcamy).

W nowej grze Techlandu przeniesiemy się w czasie o piętnaście lat do przodu względem poprzedniczki. Miejsce akcji będzie osadzone gdzieś w Europie (prawdopodobnie środkowo-wschodniej), w fikcyjnej metropolii, której architektura będzie przypominać nowoczesne średniowiecze. Sporo lokacji i budynków będzie inspirowanych prawdziwymi zabytkami, takimi jak np. praski zamek na Hradczanach. Obszar gry ma być czterokrotnie większy niż w "jedynce".

W Dying Light 2 silniej zaakcentowane zostaną elementy "erpegowe". Chodzi m.in. o wprowadzenie wyborów fabularnych, które będą miały wpływ na ciąg dalszy oraz na wygląd otoczenia. Co ważne, ich konsekwencje nigdy nie będą oczywiste, więc nawet, wydawałoby się, chwalebne postępowanie będzie mogło mieć opłakane skutki. Chris Avellone już nieraz pokazał, że jest mistrzem nieliniowych scenariuszy. Podejrzewamy, że i tym razem pokaże, co potrafi!

Oczywiście nie zabraknie także akcji - bijatyk, strzelanin, wspinaczki czy biegania po dachach (parkour wciąż będzie istotnym elementem rozgrywki, choć będzie w nim więcej kombinowania niż poprzednio). Ponownie pojawi się wyraźny rozdział na dzień (podczas którego będziemy mogli przemierzać mapę nieco bardziej swobodnie) oraz noc (kiedy to na ulice miasta wyjdą potężniejsze, żądne naszej krwi zombie). Bawić się będziemy mogli samotnie, w kooperacji (maksymalnie dla czterech osób, przy czym jedna z nich będzie pełnić rolę hosta) albo w multiplayerze (choć na jego temat nie wiadomo póki co nic).

Dying Light 2 powstaje na bazie autorskiej technologii Techlandu - C-Engine. Na pokazanych na E3 materiałach produkcja wygląda naprawdę świetnie i już nie możemy się doczekać kolejnych gameplayów. No i oczywiście samej gry, której premierę zaplanowano na przyszły rok, w wersjach na pecety, PlayStation 4 i Xboksy One.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dying Light 2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy