Dune: Spice Wars - pierwsza od dekad gra w uniwersum "Diuny"

​Nastały piękne czasy dla miłośników prozy Franka Herberta. Niedawno do kin trafiła nowa ekranizacja "Diuny", a w tym zagramy w pierwszą od dawna grę wideo z akcją osadzoną na Arrakis - Dune: Spice Wars.

Na podstawie książkowej "Diuny" powstały jedne z najbardziej przełomowych gier w historii. Pierwsza Dune, wydana w 1990 roku, stanowiła oryginalne połączenie pierwszoosobowej gry przygodowej ze strategią. Z kolei wypuszczona dwa lata później Dune 2: Battle for Arrakis położyła fundamenty pod niezwykle popularny przez długi czas gatunek strategii czasu rzeczywistego (gdyby nie ona, nie byłoby pewnie ani Warcrafta, ani Command & Conquer). Później były jeszcze Dune 2000 w 1998 i Emperor: Battle for Dune w 2001, a dalej mamy dziurę wielkości czerwia z Arrakis. Kolejna gra osadzona w uniwersum "Diuny" ukaże się po dwudziestu jeden latach. To Dune: Spice Wars.

Reklama

Dune: Spice Wars to produkcja studia Shiro Games, znanego z całkiem udanej strategii Northgard. Jednak twórcy zarzekają się, że w pracach nad swoim nowym dziełem opracowali wszystko od podstaw. Nie skorzystali z żadnego rozwiązania wymyślonego i napisanego na podstawy Northgard. Nie wzorują się też przesadnie na poprzednich grach z cyklu Dune. Najważniejszą inspiracją są dla nich książki Franka Herberta, co powinni docenić wszyscy miłośnicy jego serii o wojnie o drogocenną przyprawę na piaszczystej Arrakis.

Na Steamie ukazały się odpowiedzi Shiro Games na szereg pytań nadesłanych przez graczy. Na ich podstawie można zbudować dosyć obszerny obraz tego, co czeka na nas w najnowszej growej "Diunie". Wiadomo już przede wszystkim, że Dune: Spice Wars będzie połączeniem strategii czasu rzeczywistego z elementami podgatunku 4X. Tempo rozgrywki będzie gdzieś pomiędzy. Wolniejsze niż w typowym RTS-ie, za to szybsze niż w strategiach 4X, gdzie zabawa toczy się prawie zawsze w turach. Tutaj akcja będzie się rozgrywać w czasie rzeczywistym, ale otrzymamy opcję wstrzymania jej albo przyspieszenia w razie potrzeby.

Dune: Spice Wars połączy w sobie szereg różnych elementów, które uczynią z niej strategię o wiele bardziej złożoną niż Northgard. Gracz zajmie się w niej eksploracją, walką o terytorium i przyprawę, ekonomią, handlem, walką, polityką czy szpiegostwem. Na początek, jeszcze w fazie wczesnego dostępu, gra będzie pozbawiona kampanii single player oraz multiplayera. Skoncentrujemy się w niej na prowadzeniu luźnych wojen, które rozegrają się na proceduralnie generowanych mapach (w oparciu o przyjęte przez nas założenia, takie jak wielkość planszy, siła wiatru czy aktywność czerwia).

Na początek w grze pojawią się cztery strony konfliktu. Na tę chwilę wiadomo jedynie o obecności rodu Atrydów oraz Harkonnenów. O pozostałych dowiemy się w okresie premiery w programie wczesnego dostępu Steam. Natomiast do dnia wydania pełnej wersji twórcy powinni zdążyć z przygotowaniem piątej strony konfliktu. W dalszej przyszłości pojawi się szósta. Wygląda na to, że większość z nich powstanie na potrzeby Dune: Spice Wars. Twórcy nie są pewni, czy na którymś etapie dodadzą do gry Ordosów, czyli ród, który stworzyło studio Westwood z myślą o swoich RTS-ach z serii Dune.

Nie znamy jeszcze daty premiery ani ceny Dune: Spice Wars, ale gry możemy wyczekiwać jeszcze w tym roku, przynajmniej we wczesnej wersji. Na razie twórcy zapowiedzieli tylko wydanie pecetowe, ale konwersje na konsole mogą powstać w przyszłości. Co ciekawe, wśród kilku języków, w których zostanie wydana gra, Shiro Games przewidziało polski.

Wiemy już, czego możemy się z grubsza spodziewać po Dune: Spice Wars. Miłośnicy strategii z elementami 4X powinni być zadowoleni z tego, nad czym pracują Shiro Games. Także fani "Diuny" mogą zacierać ręce, bo po trwającej ponad dwie dekady przerwie przeniosą się znów na Arrakis sprzed swoich komputerów, z myszką w dłoni.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy