Detroit: Become Human - zapowiedź

Detroit: Become Human /materiały prasowe

Po znakomitych Fahrenheicie i Heavy Rain oraz dobrym Beyond: Dwie Dusze studio Quantic Dream szykuje kolejną fascynującą przygodę - Detroit: Become Human.

Fahrenheit i Heavy Rain to historie, które wspominamy do dziś. Studio Quantic Dream doskonale wie, jak budować wciągające po uszy opowieści. Dlatego też nie możemy się już doczekać, aż do sklepów trafi jego kolejna gra, zatytułowana Detroit: Become Human. To gra osadzona w futurystycznych klimatach, przenosząca nas do tytułowej amerykańskiej metropolii. Fabuła będzie się kręcić wokół robotów, które na stałe zagościły na ulicach i w domach mieszkańców Detroit. Wyglądają one jak ludzie i zachowują się jak ludzie. Sęk w tym, że część z nich przestała postępować według określonych przez ich twórców reguł. Niektóre z nich zaczęły popełniać przestępstwa, zdarzyły się też wśród nich przypadki samobójstwo.

Reklama

W Detroit: Become Human poznamy bliżej Karę, która jest jednym z robotów, ale odróżnia się od nich tym, że została obdarzona uczuciami. Te sprawiają, że zaczyna zastanawiać się nad zagadnieniem swojego istnienia, a także innych androidów. Jej celem staje się poszukiwanie odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Na swojej drodze trafi m.in. na Connora, policjanta, który także jest jednym z androidów i który - podobnie jak Kara - zamierza odpowiedzieć na szereg pytań dotyczących siebie i sobie podobnych. To dwie wiodące postacie w Detroit: Become Human, ale poza nimi w grze pojawi się także kilka innych, których losy prześledzimy.

Detroit: Become Human to nie do końca gra wideo. To interaktywna opowieść w stylu Heavy Rain, w której będziemy głównie eksplorować kolejne lokacje, prowadzić rozmowy z napotkanymi postaciami oraz oglądać efektowne przerywniki filmowe. Podczas zabawy będzie nam dane pokierować zarówno Karą, jak i Connorem. Każdym z bohaterów będzie się grało nieco inaczej. Przykładowo, Connor - jako policjant - będzie mógł na bieżąco analizować różne dane, np. dotyczące znalezionego na miejscu zbrodni przedmiotu. Poszlaki, na które trafimy, będą odblokowywać opcje dialogowe. Jeśli na nie nie trafimy, ograniczymy sobie kierunki toczenia rozmów. Co ciekawe, podczas gry będziemy mogli podejmować decyzje (m.in. podczas interakcji z innymi postaciami), które wpłyną w mniejszy lub większy sposób na ciąg dalszy historii.

Detroit: Become Human zapowiada się filmowo także dzięki oprawie graficznej, która wykorzysta prawdopodobnie absolutne maksimum PlayStation 4. Studio Quantic Dream, jako że od lat współpracuje blisko z Sony, powinno doskonale wiedzieć, jak wycisnąć z konsoli japońskiego koncernu maksimum. Na zaprezentowanych dotychczas materiałach wideo Detroit: Become Human rzeczywiście wygląda fantastycznie. To może być najładniejsza gra, jaka powstała do tej pory na PlayStation 4, czyli... najładniejsza w ogóle, kto wie?

W Detroit: Become Human będzie nam dane zagrać tylko i wyłącznie na konsoli Sony (podobnie jak to było w przypadku Heavy Rain i Beyond: Dwie Dusze). Premiery gry można spodziewać się w przyszłym roku, ale póki co Quantic Dream nie poinformowało jeszcze o przewidywanej dacie wydania.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Detroit: Become Human
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy