Dead Island: Epidemic

Dead Island to jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich marek w świecie gier wideo. Zachodni wydawca serii - niemieckie Deep Silver - doskonale wie, co z tym fantem począć...

Co prawda na kolejną część polskiej serii survival horrorów przyjdzie nam jeszcze poczekać, ale jeszcze w tym roku mamy zagrać w spin-off zatytułowany Dead Island: Epidemic. Odpowiada zań nie Techland, a założony w 2010 roku, szwedzki zespół Stunlock Studios (znany przede wszystkim z prac nad Bloodline Champions).

To pierwsza niespodzianka. A druga jest taka, że Dead Island: Epidemic nie będzie survival horrorem, tylko grą reprezentującą całkiem popularny podgatunek MOBA (podobnie jak Bloodline Champions). Będzie łączyć akcję z elementami "erpegowymi" oraz strategicznymi, ukazując wydarzenia z perspektywy ptaka. No i niespodzianka trzecia - Dead Island: Epidemic będzie działać w modelu free-to-play.

Reklama

Rzecz jasna, Dead Island: Epidemic będzie grą przede wszystkim wieloosobową (tzn. prawdopodobnie pojawi się w niej także możliwość zabawy ze sztuczną inteligencją), w której trzy czteroosobowe drużyny będą rywalizować ze sobą, a jednocześnie bronić się przed hordami zombie na charakterystycznie zaprojektowanych planszach (każda drużyna zaczynać będzie na innym krańcu mapy, a w centrum będzie toczyć się zażarta walka).

Wprowadzenie do rozgrywki wspólnego wroga w postaci zombie doprowadzi do częstych sytuacji, w których wrogie drużyny będą musiały łączyć siły w walce o przeżycie. Kooperacja będzie wskazana szczególnie wtedy, gdy na planszy pojawią się potężni bossowie. To, co odróżnia Dead Island: Epidemic od innych MOBA, to także cel postawiony przed graczami. Ci nie będą mieli za zadanie atakować swoich przeciwników, tylko przejmować kontrolę nad punktami rozmieszczonymi na planszach oraz wykonywanie określonych zadań. Czy taka odświeżona formuła przyjmie się wśród miłośników tego podgatunku? Jesteśmy dobrej myśli!

W Dead Island: Epidemic będziemy mogli rozwijać swoją drużynę (w której - notabene - znajdą się przedstawiciele różnych klas), jak również tworzyć sprzęt, korzystając z rozbudowanego systemu craftingu. Z ciał pokonanych wrogów będziemy mogli zbierać przedmioty, które posłużą nam do przygotowania nowych rodzajów broni - zarówno białej, jak i palnej (jak w Techlandowym Dead Island). Tę już stworzoną będziemy natomiast mogli ulepszać.

Szkoda, że Dead Island: Epidemic to nie dzieło Techlandu, bo wtedy kibicowalibyśmy mu podwójnie, ale i tak uważamy, że warto zainteresować się tym projektem. O tym, ile czasu potrafi skraść MOBA, przekonaliśmy się już niejednokrotnie, więc i tym razem - w wersji wzbogaconej o zombie - jesteśmy pełni obaw o nasze prywatne życia. Czekamy!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy