Back to the Dawn - pierwsze wrażenia. Z kamerą wśród... więźniów

Back to the Dawn to gra, obok której przeszedłbym obojętnie, gdyby nie to, że któregoś dnia do mojej skrzynki mailowej trafił klucz do wczesnej wersji. Spróbowałem... i przepadłem!

W Back to the Dawn wcielamy się w postać reportera, który zostaje wrobiony w mroczną intrygę i trafia do więzienia o zaostrzonym rygorze. Gra oferuje interesujące połączenie elementów RPG z realistycznym odwzorowaniem życia więziennego. Już od pierwszych chwil gry czuć napięcie i niepewność związaną z nowym, niebezpiecznym otoczeniem. Atmosfera gry jest gęsta i wciągająca, a każdy ruch i decyzja, którą podejmujemy, wydaje się mieć znaczenie. Łatwo dać się wkręcić, pomimo że wszyscy więźniowie - w tym my - to nie ludzie, tylko antropomorficzne zwierzęta.

Reklama

Rozgrywka skupia się na przetrwaniu i interakcji z innymi więźniami oraz strażnikami. Boulderton Prison, miejsce akcji gry, to kompleks pełen różnorodnych lokacji i aktywności. Od kantyny, przez boisko, aż po kaplicę - każde miejsce oferuje unikalne możliwości i wyzwania. Większość dnia spędzamy na dziedzińcu, oddając się takim aktywnościom, jak gra w koszykówkę, ćwiczenie na siłowni czy rozwijanie intelektu. To, co robimy, wpływa oczywiście na rozwój naszej postaci.

Eksploracja więzienia sama w sobie dostarcza dużo przyjemności. Odkrywanie nowych obszarów i zgłębianie tajemnic dodaje dodatkowego smaku. Podczas zabawy czułem się trochę jak detektyw, który musi wykorzystać, co tylko się da, aby przetrwać i odkryć prawdę. Nie chcę napisać za dużo, aby nie popsuć wam zabawy. Bądźcie jednak pewni, że gra skrywa wiele niespodzianek. A środowisko, po którym się poruszamy, jest znacznie większe, niż początkowo się wydaje.

W Back to the Dawn mamy do czynienia z dynamicznym systemem zarządzania czasem i zasobami. Musimy dbać o takie aspekty, jak stan zdrowia, zaspokajanie głodu czy kondycja psychiczna naszej postaci. Każda decyzja, jaką podejmujemy, wpływa na nasze codzienne życie w więzieniu. Balansowanie między różnymi potrzebami stanowi wyzwanie, ale jednocześnie daje poczucie realizmu i zmusza do wysilenia szarych komórek.

Interakcje z innymi postaciami są kluczowym elementem Back to the Dawn. W więzieniu możemy zawiązywać sojusze, handlować i wykonywać różne zadania. Napotykane postacie są różnorodne. Każda z nich ma swoją unikalną historię oraz charakter, o których dowiemy się więcej, jeśli zdecydujemy się zaprzyjaźnić. To już zależy tylko od nas.

Oczywiście nie ze wszystkimi będziemy się przyjaźnić. Z niektórymi przychodzi nam się zmierzyć w pojedynku (choć przeważnie otwartych konfliktów można ich uniknąć). System walki jest prosty, oparty na turach, dzięki czemu możemy skupić się w większym stopniu na strategii niż na szybkich reakcjach.

W Back to the Dawn znalazło się sporo przedmiotów i wyposażenia, które możemy wykorzystać do naszej obrony i nie tylko. Z czasem zbieramy coraz lepszą broń oraz elementy ubrania, jak buty, rękawiczki czy nakrycia głowy. Jeśli któraś rzeczy przestanie być nam potrzebna, możemy ją przehandlować za coś przydatnego. Handel to kolejny istotny element zabawy.

Back to the Dawn to unikalna mieszanka RPG-a i symulatora życia więziennego. Złożoność świata gry, interesująca fabuła i głęboko rozbudowane interakcje z postaciami sprawiają, że jest to tytuł, który zdecydowanie warto sprawdzić. Gra dostarcza nie tylko rozrywki, ale także stawia przed nami wyzwania związane z przetrwaniem i podejmowaniem moralnych decyzji. I to już we wczesnej wersji. Z zaciekawieniem będę obserwował dalszy rozwój tego tytułu.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama