Ashes of the Singularity - zapowiedź

Po wstrzymaniu rozwoju serii Command & Conquer cały czas wyglądamy godnego następcy. Może właśnie go znaleźliśmy?

Mamy na myśli, rzecz jasna, opisywane niżej Ashes of the Singularity. To wierny tradycjom reprezentant gatunku strategii czasu rzeczywistego z akcją osadzoną w odległej przyszłości, składającą się zarówno z kampanii dla pojedynczego gracza, jak i modułu sieciowego. Odpowiada za niego studio Stardock Corporation, znane przede wszystkim z opracowania serii Galactic Civilization. Co szykuje ono tym razem?

Ashes of the Singularity będzie się rozgrywać w czasach, w których ludzie przenieśli się już całkowicie ze swoich fizycznych ciał do systemów elektronicznych. W tej nowej rzeczywistości odkryto nowy surowiec o nazwie Turinium (nawet brzmi prawie jak Tiberium!), który pozwala tworzyć zaawansowane jednostki komputerowe. Za jego sprawą tkwiący w elektronicznych układach ludzie mogą się stawać jeszcze sprawniejsi intelektualnie i rozwijać się jeszcze szybciej.

Reklama

Gdy Turinium zaczęło brakować na Ziemi, jego poszukiwania rozpoczęto na innych planetach. Tak zwani Post-Ludzie zaczęli pozyskiwać cenny surowiec kosztem życia zamieszkujących je istot. Nie spodobało się to potężnej sztucznej inteligencji o nazwie Haalee (swoją drogą, opracowanej niegdyś także przez homo sapiens), która postanowiła powstrzymać Post-Ludzi, posługując się stworzoną przez siebie rasą o nazwie Substrate.

I tutaj do akcji wkroczymy my, aby poprowadzić do boju wojska jednej z dwóch wspomnianych stron konfliktu. W kolejnych misjach będziemy wydobywać surowce (ekonomię będą nakręcać metale oraz materiały radioaktywne), budowaniem baz, konstruowaniem jednostek (zarówno ziemnych, jak i powietrznych) oraz toczeniu walk. Jedną z cech Ashes of the Singularity, która ma ją odróżniać od konkurencji, będą bitwy na niespotykaną dotąd skalę. Będą w nich brały udział tysiące, a nawet dziesiątki tysięcy jednostek. Ciekawe, jaki ekran to wszystko pomieści!

Pojazdy w Ashes of the Singularity będą się różnić między sobą siłą rażenia, odległością, na jaką będą mogły atakować, oraz odpornością. Ciekawym rozwiązaniem, wprowadzonym przez Stardock, jest wprowadzenie tzw. meta-oddziałów. Wszystkie jednostki, które będą wchodzić w ich skład, będą funkcjonować niczym pojedyncza jednostka. Sztuczna inteligencja będzie świadoma działań wszystkich kompanów i będzie automatycznie zarządzać współpracą między nimi. Różne konfiguracje jednostek będą się różnie zachowywać i opanowanie zasad rządzących tą mechaniką powinno być kluczem do zwycięstwa. W walkach będziemy mogli także wykorzystywać orbitalne technologie, pozwalające np. na teleportowanie wojsk czy bombardowanie dużego skrawka terenu.

Ashes of the Singularity na pokazanych przez twórców materiałach wygląda co najwyżej przyzwoicie. Środowisko gry jest mocno ascetyczne, a projekty jednostek nie wyróżniają się na tle setek innych, które widzieliśmy do tej pory w strategiach czasu rzeczywistego. Jesteśmy natomiast bardzo ciekawi, jak będą wyglądały starcia z udziałem dziesiątek tysięcy pojazdów.

Stardock wprowadza w Ashes of the Singularity kilka naprawdę fajnych pomysłów, które widać i w wątku fabularnym (nie wiemy, jak was, ale nas kręci przedstawiona w grze wizja przyszłości), i w samej rozgrywce (chociażby wspomniane meta-oddziały). Jeśli ich wykonanie wypali, być może rzeczywiście otrzymamy RTS-a równie wartościowego, co najlepsze odsłony Command & Conquer.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama