Deathloop - wideorecenzja

Deathloop przenosi nas do alternatywnej wersji lat sześćdziesiątych i pozwala wcielić się w mężczyznę, który budzi się na plaży, nie wiedząc, jak się na niej znalazł. Ba, facet nie pamięta niczego, nawet swojego imienia. Jednak stopniowo będzie sobie wszystko przypominał. Na początek dowie się, że ma na imię Colt, znajduje się na wyspie Blackreef i utkwił w pętli czasowej, która wraca do początku po każdej dobie lub za każdym razem, gdy bohater poniesie śmierć. A dalej zaczyna się już prawdziwa jazda bez trzymanki. O wszystkim opowiada Kacper Pusztuk z Polsat Games.