Xbox Series X/S kontra PlayStation 5 - którą konsolę kupić?
Minęły już ponad trzy miesiące od premier nowych konsol Microsoftu i Sony.
Najwyższa pora, aby zapomnieć o pierwszych emocjach związanych z pojawieniem się next-genów (czy raczej już current-genów) i podsumować na chłodno, który z nich radził sobie dotychczas lepiej i który z nich czeka prawdopodobnie bardziej świetlana przyszłość.
Zanim zacznę, chciałbym, żeby była jasność - autor tych słów jest posiadaczem obu tych konsol i nie uważa się za fanboya żadnej z nich. Jasne? Ok, no to do rzeczy.
Nie zamierzam porównywać wyglądu Xboksa do PlayStation ani odwrotnie. Uważam, że projektanci z obu obozów wykonali kawał dobrej roboty i w zakresie designu wprowadzili spory powiew świeżości. Microsoft zdecydował się na bardziej zachowawczy wygląd, a Sony na bardziej futurystyczny. Nie zamierzam wchodzić na obszar gustów i guścików. Mnie osobiście podoba się i jeden, i drugi sprzęt. Żadnego nie uważam za ładniejszy czy brzydszy.
Przejdźmy więc może do kwestii bardziej obiektywnych. Pierwsze porównanie, o jakie się prosi, dotyczy możliwości technicznych obu konsol. Xbox jest w teorii mocniejszą konsolą. Przynajmniej jeśli patrzeć na "magiczne teraflopy". Układ graficzny zastosowany w konsoli Microsoftu może się pochwalić mocą na poziomie 12 teraflopów, podczas gdy ten wykorzystany w PlayStation 5 - "zaledwie" 10,28 teraflopa. Czy ma to jednak przełożenie na praktykę? I tak, i nie.
Na tę chwilę więcej gier multiplatformowych radzi sobie lepiej na PlayStation 5 pod względem liczby wyświetlanych klatek na sekundę, choć są też produkcje, w której przyjemniej gra się na Xboksie (jak Cyberpunk 2077 czy Star Wars Jedi: Upadły Zakon). Tak więc na tę chwilę teraflopy zdają się nie mieć znaczenia. Jednak trzeba wziąć pod uwagę, że deweloperzy otrzymali devkity PlayStation 5 znacznie wcześniej niż devkity Xboksów Series X. Mieli więc więcej czasu na optymalizację swoich tytułów. Z czasem, gdy twórcy będą opanowywać architekturę konsoli Microsoftu, różnica w teraflopach może zacząć się uwidaczniać. Możliwe, że gry na Xboksie będą działać w wyższej rozdzielczości i większej liczbie klatek na sekundę.
Jednak raczej nie exclusive'y. W tej materii Sony trzyma się swojej dotychczasowej strategii i pozwala tworzyć swoim deweloperom gry przede wszystkim z myślą o PlayStation. Możemy się więc spodziewać, że takie tytuły, jak God of War: Ragnarok, Horizon: Forbidden West, Ratchet and Clank: Rift Apart czy Gran Turismo 7, będą wyznaczać nowe standardy w dziedzinie oprawy graficznej. Co prawda, Microsoft także idzie śmielej w kierunku exclusive'ów. Świadczy o tym chociażby zakup Bethesdy czy bliska współpraca z mniejszymi deweloperami, jak krakowski Bloober Team. Jednak będą to exclusive'y współdzielone z pecetami. Czyli, można powiedzieć, niepełnowartościowe. Co więcej, zapowiada się, że zakup Bethesdy wcale nie oznacza, że gry z tej stajni nie będą się pojawiać na PlayStation 5. Przeciwnie, prawdopodobnie będą. Co najwyżej o jakiś czas opóźnione.
Skoro już przy grach jesteśmy, to warto napisać o usługach abonamentowych - Xbox Game Pass i PlayStation Plus. To jeden z ciekawszych trendów, jakie obecnie się zarysowują. Gracze konsolowi nie muszą już płacić 200-300 zł za nowe tytuły. Wystarczy, że zdecydują się na jedną z powyższych subskrypcji i za kwotę od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych miesięcznie będą mieli dostęp do pokaźnej biblioteki tytułów. Do tej pory Game Pass wydawał się zdecydowanie ciekawszą ofertą. Wszystkie gry Microsoft Game Studios dostępne na premierę (ostatnio The Medium, wkrótce Psychonauts i Halo Infinite), ponad setka starszych tytułów (w tym przeboje pokroju Gears 5, Forza Motorsport 7 czy Battlefield V), możliwość zabawy zarówno na Xboksie i na pececie - to brzmiało i brzmi świetnie.
Ale Sony nie pozostaje dłużne. Od czasu premiery PS5 wyraźnie rozwinęło ofertę PlayStation Plus. Po pierwsze - kupując nową konsolę, otrzymujemy dostęp do biblioteki przebojów poprzedniej generacji, zawierającej m.in. God of War, The Last of Us, Uncharted 4, Days Gone, The Last Guardian czy Resident Evil 7. Po drugie - co miesiąc otrzymujemy przynajmniej trzy nowe tytuły, które możemy dodać na stałe do biblioteki (będziemy mieć do nich dostęp tak długo, jak będziemy opłacać abonament). Po trzecie - Sony zaczyna publikować wśród nich, podobnie jak Microsoft, gry na premierę. W lutym było to Destruction AllStars, w marcu zagramy w Maquette, a w kwietniu w Oddworld: Soulstorm.
Zarówno Microsoft, jak i Sony przygotowało alternatywę dla graczy, którzy są skłonni zrezygnować z fizycznych egzemplarzy i kupować jedynie cyfrowe wersje. Xboksa możemy kupić w wariancie Series S, a PlayStation 5 w edycji Digital. Obie konsole są pozbawione napędów Blu-ray, a Xbox Series S ma ponadto słabszy układ graficzny, co między innymi uniemożliwia mu wyświetlanie grafiki w tak wysokich rozdzielczościach, jak na droższym odpowiedniku (jeśli grasz na mniejszym ekranie i nie potrzebujesz 4K, nie powinno to mieć dla ciebie większego znaczenia). Jednak cena tego drugiego to prawdziwa okazja. Xboksa Series S można kupić już za niespełna 1300 złotych, podczas gdy PlayStation 5 Digital Sony wyceniło na 1849 złotych. Co więcej, Xboksa o wiele łatwiej kupić. Uważam, że zakup tej konsoli w połączeniu z abonamentem Xbox to doskonały wybór dla większości casualowych (i nie tylko) graczy.
Jest jedna dziedzina, w której Xbox z całą pewnością wygrywa z PlayStation. Mam na myśli... dostępność. Choć minął ponad kwartał od premiery, wciąż nie sposób kupić konsoli Sony w sugerowanej cenie, bez rozmaitych dodatków - pilotów, kamerek, padów czy gier, często z PlayStation 4. Eksperci twierdzą, że ten stan rzeczy może utrzymać się nawet do końca roku. Xbox Series X też nie leży na półkach w każdym sklepie, ale zdecydowanie łatwiej go znaleźć.
Pomimo tego (a może właśnie zważywszy na to?) PlayStation 5 zdecydowanie dominuje w tym najważniejszym z punktu widzenia producentów pojedynku - sprzedaży. W połowie stycznia 65% sprzedanych konsol nowej generacji to właśnie "piątka".
Przewaga jest więc bardzo wyraźna, ale co przyniesie przyszłość? To zależy już wyłącznie od nas, graczy. Ja kupiłem obie konsole i z obu jestem zadowolony. A wy?