Xbox Series S pokazano już w czerwcu, ale nikt nie zauważył

​W ubiegłym tygodniu Microsoft oficjalnie potwierdził istnienie konsoli Xbox Series S, słabszego odpowiednika Xbox Series X. Co interesujące, producent przyznał się też do małego żartu - sprzęt można było zobaczyć już w czerwcu obecnego roku, lecz nikt nie zwrócił wtedy uwagi na urządzenie.

Mowa o prezentacji, jaką szef działu Xbox - Phil Spencer - wygłosił 24 czerwca w ramach konferencji Gamelab Conference. Na półce w domu menedżera widać było wtedy biały, niepozorny prostokąt. Jak się okazuje, była to właśnie obudowa Xbox Series S, sprytnie ukryta wśród książek i segregatorów.

Microsoft oficjalnie przyznał się do występku na Twitterze. We wpisie mowa o 1 lipca, lecz to data, kiedy zapis prezentacji opublikowano w sieci - pokaz na żywo odbył się właśnie w czerwcu. Kawałek białego plastiku jest jednak tak niepozorny, że nie dziwimy się, że nikt nie powiązał go z Xboksem.

Reklama

Zwłaszcza, że Xbox Series X będzie czarny, więc zapewne nikt nie spodziewał się białej obudowy. Ta stała na półce także podczas lipcowego wywiadu Spencera z youtuberami iJustine oraz Jenną Ezarik. Materiał wideo z rozmowy opublikowano 24 lipca i wtedy także nikt nie dostrzegł sprzętu w tle.

Microsoft odkrył tym samym wszystkie karty na temat konsol nadchodzącej generacji. Znamy ceny, datę premiery oraz dokładną specyfikację obu urządzeń: Xbox Series S oraz Xbox Series X. Pomijając kwestię problematycznego nazewnictwa, różnice w mocy są dość spore - model S będzie słabszy.

Oba urządzenia debiutują 10 listopada, Xbox Series X za 2249 złote, a Series X za 1349 zł. Najważniejszą różnicą jest układ GPU: model S będzie ponad trzykrotnie słabszy w czystej mocy obliczeniowej, oferując aż 30 jednostek obliczeniowych mniej. Deweloperzy będą musieli się napocić.

Twórcy już teraz narzekają w sieci, że Series S będzie skutecznie blokował rozwój gier na znacznie mocniejszy Series X. Deweloperzy mówią także o pamięci: 10 GB GDDR6 w S zamiast 16 GB w X. To sprawi, że Series X będzie chwilami słabszy nawet od... Xbox One X, a to już spory problem.

Microsoft zdążył nawet oficjalnie potwierdzić, że Xbox Series S nie będzie w stanie uruchomić usprawnień, jakie w przeszłości deweloperzy przygotowywali dla Xbox One X. Dlatego też potrzebna będzie kolejna fala okrojonych poprawek, tym razem przeznaczona już tylko dla XSS. Skomplikowane.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama