Test MSI Creator TRX40

Najnowsza platforma HEDT od AMD, czyli sTRX4, to na chwilę obecną najpotężniejszy oraz najbardziej wszechstronny ekosystem tego typu na rynku. W ofercie czerwonego producenta znajdziemy CPU 24-, 32-, a nawet 64-rdzeniowe. Poza tym nie należy zapominać o czterech kanałach RAM czy bagatela 64 liniach PCIe udostępnianych przez procesor, naturalnie w pełni zgodnych ze standardem w wersji 4.0. Jedną z płyt głównych pod ten socket jest MSI Creator TRX40, będąca główną bohaterką tego testu. Przekonajmy się, czy wspomniany model jest konstrukcją godną uwagi oraz Waszych pieniędzy.

MSI Creator TRX40 to topowa propozycja w ofercie tego producenta, stąd jej bezkompromisowość nie powinna nikogo dziwić. Wizualnie projekt jest stonowany, bez krzykliwych barw i z niewielką dawką diod LED, co dla niektórych niewątpliwie będzie zaletą. Zastosowana sekcja zasilania to aż 16-fazowe rozwiązanie na komponentach produkcji Infineon oraz International Rectifier, a ponadto mamy istne zatrzęsienie wszelkiego rodzaju portów, złącz czy slotów. Na szczególne wyróżnienie zasługuje siedem sztuk M.2, z czego cztery dzięki dodatkowej karcie M.2 XPANDER-AERO GEN4, karty sieciowe klasy Ethernet 10 Gb/s i Wi-Fi 802.11 ax, a także zgodność ze standardem USB 3.2 Gen 2x2 (jeden port), zapewniającym przepustowość 20 Gb/s. Cena? Przynajmniej 3189, a więc bez dwóch zdań sporo.

Reklama

Budowa recenzowanej płyty głównej

Jeżeli chodzi o wymiary, MSI Creator TRX40 to konstrukcja zgodna ze standardem E-ATX, toteż przed zakupem warto upewnić się, że posiadana przez Was obudowa jest wystarczająco przestronna. Chłodzenie to trzy aluminiowe radiatory - dwa dla sekcji zasilania, z czego jeden o klasycznej budowie z finami, oraz sztuka dla chipsetu. Ten ostatni jest oczywiście wspomagany przez wentylator 45 mm, podobnie jak w przypadku większości modeli na chipsecie X570, a utrzymywanie optymalnych warunków pracy VRM jest dodatkowo wspomagane przez ciepłowód. Wentylatory można podłączać do dziewięciu gniazd, spośród których wszystkie obsługują zarówno regulację PWM, jak i napięciową.

Dla pamięci RAM przewidziano osiem slotów, w trybie OC wspierających moduły o taktowaniu do 4666 MHz oraz pojemności do 32 GB (na slot). Porty PCI Express to cztery sztuki x16 (elektrycznie x16/x8/x16/x8), natomiast złącza M.2 są trzy (oczywiście wszystkie zgodne z PCI-Express 4.0). Mamy jeszcze sześć gniazd SATA, sporo wyprowadzeń USB na przedni panel obudowy (w tym 3.1 Type-C), piny dla pasków diod LED, fizyczne przyciski Power/Reset, a także wyświetlacz kodów POST. Kość BIOS-u jest pojedyncza i wlutowana, ale w razie awarii pomocny będzie system BIOS Flashback+. Dopełniając formalności, zintegrowane audio korzysta z kodeka Realtek ALC1220, zaś porty panelu I/O to: 2x SMA (antena Wi-Fi), 4x USB 3.0, 5x USB 3.1, 1x USB 3.2 Gen 2x2, 2x RJ-45 oraz wyjścia audio.

Wydajność w testach kontrolerów

Testy przeprowadzone na portach SATA nie wykazały niczego zaskakującego. Między porównywanymi płytami głównymi na sockecie sTRX4 nie ma istotnych różnic, zaś same rezultaty są bardzo zbliżone do modeli na mostku południowym X570. Jednocześnie oznacza to, że TRX40 odziedziczył wadę najnowszego chipsetu dla platformy AM4, czyli kiepską wydajność kontrolera SATA. Wystarczy spojrzeć na wyniki B450 TOMAHAWK MAX wykorzystującej starszy układ i od razu wiadomo, o czym mowa. Tak jak pisaliśmy już przy poprzednim artykule, najpewniej jest to problem po stronie sprzętowej, ergo nie ma co liczyć na poprawę z tytułu aktualizacji BIOS-ów.

Wydajność w aplikacjach

Osiągi w aplikacjach również są bardzo zbliżone i to pomimo różnych wersji AGESA, od 1.0.0.2 aż po finalne wydanie 1.0.0.3. To w sumie dobra wiadomość, gdyż nie ma tutaj problemów z osiąganiem odpowiedniego zegara pod obciążeniem i to bez potrzeby kombinacji z różnymi wersjami BIOS-ów, jak to przez dłuższy czas po premierze mieliśmy w przypadku zwykłych Ryzenów 3000. Naturalnie pewnie rozbieżności się pojawiają, jednak są one na tyle niewielkie, że sporym nadużyciem byłoby nazwanie ich znaczącymi. No i chyba nie trzeba dodawać, że nawet najtańszy Threadripper 3960X to prawdziwy potwór, zapewniający kosmiczną wydajność wielowątkową.

Wyniki wydajności w większej liczbie tytułów znajdziecie w pełnej wersji testu, do której link znajdziecie na końcu niniejszego artykułu. Serdecznie zapraszamy zainteresowanych do lektury i przejrzenia rezultatów.

Czas bootowania, podkręcanie, temperatury i zużycie energii

Wykorzystany procesor udało się podkręcić do 4250 MHz, co niewątpliwie jest osiągnięciem godnym uwagi, szczególnie mając na uwadze, że to jednostka 24-rdzeniowa. Z kolei dla pamięci RAM nie będzie problemu, aby przekroczyć 4000 MHz, ale realistycznie patrząc użyteczny zakres kończy się gdzieś koło 3733 MHz, gdyż mniej więcej takie taktowanie Infinity Fabric jest w stanie osiągnąć przeciętna sztuka CPU (tryb asynchroniczny przynosi spadki wydajności). Pobór prądu komputera jest wysoki, ale tego w sumie należało się spodziewać, bo przecież ekosystem sTRX4 udostępnia znacząco szersze możliwości niż cywilna podstawka AM4.

Podsumowanie

Testowana płyta główna to niewątpliwie konstrukcja z najwyższej półki. Oferowane przez nią możliwości są bardzo duże i w zasadzie bez względu na to, jaki akurat pomysł wpadnie Wam do głowy odnośnie tego, co jeszcze zamontować w komputerze, na pewno odnajdziecie na laminacie wystarczającą ilość wolnych portów, aby go zrealizować. Słowa uznania należą się też sekcji zasilania, która jest całkiem chłodna i to pomimo tego, że MSI Creator TRX40 jako jedyna z całej trójki nie wspomaga się dodatkowym wentylatorem (oprócz tego dla chipsetu). Co więcej, dzisiejsza bohaterka zdaje się najlepiej reagować na overclocking, notując najmniejszy wzrost temperatur VRM z tytułu zaaplikowania OC, a to dobry prognostyk w perspektywie montażu 64-rdzeniowego Threadrippera.

Rzecz jasna pojawiło się również kilka niedociągnięć. W chwili wykonywania testów najświeższy dostępny BIOS zawierał mikrokod AGESA 1.0.0.2 i chociaż nie było problemów z funkcjonowaniem Turbo, błędami WHEA czy instrukcją RDRAND, to jednak długi czas bootowania należy zaliczyć do wad. Poza tym w UEFI brakowało zakładek AMD CBS/Overclocking, zawierających bardziej zaawansowane opcje. Na szczęście w momencie pisania tekstu pojawiła się już nowsza wersja firmware, poprawiająca te aspekty, ale wciąż trudno się oprzeć wrażeniu, że MSI nieco wolniej niż rywale wydaje kolejne BIOS-y. Reasumując, Creator TRX40 to płyta bezkompromisowa, z której najbardziej wymagający entuzjaści na pewno będą zadowoleni. Niemniej przed zakupem warto się zastanowić, czy tak wypasiony model będzie Wam potrzebny, gdyż na rynku są też tańsze konstrukcje klasy sTRX4.

Zapraszamy do sprawdzenia rozszerzonej wersji recenzji na wortalu ITHardware.pl, gdzie znajdziecie więcej wyników, a także bardziej zaawansowane podejście do tematu, którym rozwiejemy (mamy nadzieję) wszelkie potencjalne wątpliwości. Zapraszamy również do komentowania, nasi redaktorzy z chęcią podejmą dyskusję i pomogą w wypadku pytań.

Po więcej informacji:

ITHardware.pl
Dowiedz się więcej na temat: MSI
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama