Test Intel Core i5-12400F – problemów AMD ciąg dalszy
Procesory Intel Alder Lake zostały ciepło przyjęte zarówno przez specjalistów z branży, jak i użytkowników końcowych. Nic dziwnego, bowiem Core i5-12600K, Core i7-12700K oraz core i9-12900K to świetnie zaprojektowane jednostki, które odznaczają się dobrym stosunkiem ceny do możliwości. Na tańsze procesory czekać długo nie musieliśmy, a dziś, cały na biało, wchodzi jeden z najbardziej wyczekiwanych CPU tego okresu, następca opłacalnych i bardzo popularnych Core i5-10400F i Core i5-11400F ze średniego segmentu, czyli Core i5-12400F.
Intel zapowiedział kolejne procesory z serii Alder Lake już 4 stycznia 2022 roku - na wydarzeniu CES 2022. Te są można powiedzieć ogólnodostępne, ale należy pamiętać przy tym o jednej, bardzo ważnej rzeczy. Wcześniej wspomnieliśmy o tym, że Core i5-12400F jest następcą znanych wszystkim Core i5-10400F oraz Core i5-11400F. Tak właśnie powinno być w teorii, ale w praktyce za Core i5-12400F musimy zapłacić nieco więcej pieniędzy i wcale nie chodzi nam o horrendalnie wysokie ceny płyt głównych. Niestety, agresywna polityka cenowa Intela w 2020/2021 roku skutecznie podkopała ich przyszłą premierę (Alder Lake) i dziś za Core i5-11400F przyjdzie nam zapłacić około 700 zł, a za i5-12400F ponad 900 zł. Podwyżka może na papierze nie wygląda tak strasznie, bo Core i5-11400F wyceniony został przez Intela na 157 USD, a 12400F na 167-174 USD, ale realnie w sklepach oznacza to po prostu kolejne 100-200 zł.
Core i5-12400F - specyfikacja procesora
Czy warto? Więcej o opłacalności znajdziecie w krótkim podsumowaniu, a teraz skupimy się na technikaliach. Intel Core i5-12400F to procesor sześciordzeniowy i dwunastowątkowy. Wyposażony został w rdzenie Golden Cove (P) i nie znajdziemy w jego strukturze rdzeni energooszczędnych tak, jak to miało miejsce w przypadku Core i5-12600K. Oba procesory wyprodukowane zostały w technologii Intel 7 (10 nm) oraz są kompatybilne z podstawką LGA 1700. Maksymalne taktowanie dla Core i5-12400F wynosi 4,4 GHz, a kontroler pamięci, który znajduje się na pokładzie procesora potrafi obsłużyć zarówno RAM DDR4-3200, jak i DDR5-4800.
Metodologia i platforma testowa
Testy, jakie widać na wykresach poniżej, przeprowadzone zostały na systemach operacyjnych Windows 10 64-bit 21H1 (dla starszych CPU) i Windows 11 64-bit (tylko dla jednostek Intel 12. generacji). Skąd ta różnica? Wynika ona przede wszystkim z tego, że starszy OS nie potrafi optymalnie korzystać z architektury hybrydowej, którą znaleźć możemy w niektórych procesorach Intel z rodziny Alder Lake.
Wykorzystaliśmy też sterowniki GeForce Game Ready 496.12, program do mierzenia wydajności w grach (fps) Fraps w wersji 3.5.99 oraz platformy testowej złożonej z płyt głównych Asrock Z690 Extreme i MSI MEG Z690 Unify, pamięci Corsair Dominator Platinum RGB 2x 32 GB DDR5-5200 Cl 38 i Patriot Viper RGB 2x 16 GB DDR4-3600 CL 17, karty graficznej KFA2 GeForce RTX 3080 Ti SG (1-Click OC), dysku SSD Patriot Viper VPR100 512 GB, zasilacza SilentiumPC Supremo M1 Platinum 700 W oraz chłodzenia wodnego MSI MEG CoreLiquid S360.
Testy w aplikacjach
Testy w grach
Temperatury i zużycie energii
Podsumowanie
Już pierwsze procesory Alder Lake, jakie mieliśmy okazję testować dwa miesiące temu pokazały, że Intel z powodzeniem potrafi nawiązać walkę o tytuł króla wydajności w danym segmencie cenowym. Nie inaczej stało się w wypadku bohatera dzisiejszego artykułu - Core i5-12400F, który nie ma problemu ze zbliżeniem się do znacznie droższego rozwiązania konkurencji, czyli sześciordzeniowego procesora AMD Ryzen 5 5600X. Ten pierwszy jest nawet o 500 zł tańszy od CPU czerwonych, co tylko pokazuje, jak źle ten drugi został wyceniony.
Core i5-12400F ze względu na wydajność i cenę, ma szansę stać się niekwestionowanym królem opłacalności, ale wszystko zależy od tego, czy producenci płyt głównych na to pozwolą. Koszt samego procesora oczywiście ma ogromne znaczenie w próżni, ale jeśli kupujemy całą platformę, należy również wziąć pod uwagę ceny płyt głównych i pamięci RAM (w przypadku DDR5). Płyty główne z chipsetem B660 są dziś nienaturalnie drogie, bo za sensownie wyposażoną jednostkę przychodzi nam płacić mniej więcej tyle, ile za tanie, ale nadal bardzo dobre, podstawowe płyty główne z chipsetem Z690 (na przykład Gigabyte Z690 UD DDR4). Nawet najtańsze i najbardziej podstawowe konstrukcje, za które niegdyś należało wyłożyć z portfela 200-250 zł, kosztują dziś 600 zł. O pamięciach DDR5 raczej nie ma tu co wspominać, bo tych na rynku jest relatywnie mało i same kwoty potrafią zwalić z nóg. Na szczęście testy wykazały, że w przypadku Core i5-12400F, dobre moduły DDR4 (szczególnie na kościach Samsung B-Die) potrafią z powodzeniem konkurować z DDR5, dlatego użytkownicy z napiętym budżetem nie będą mieli dylematu.
W takim razie, czy ustawiać się w kolejce do sklepu? Osobiście poczekałbym kilka kolejnych tygodni i nadal obserwował rynek. Miejmy nadzieję, że w tym czasie producenci płyt głównych stwierdzą, że ceny faktycznie sensu nie mają i obniżą je do akceptowalnego poziomu. Warto na koniec też dodać, że dotyczy to tylko tych, którzy mają w planach zmienić właśnie całą platformę, a nie tylko procesor, czyli tych, którzy mają kilkuletnie komputery. Użytkownicy platformy AM4 robić tego nie muszą. Tu wystarczy zakupić jedynie sam procesor. Jak widać polityka AMD zbiera teraz swoje żniwo i wieloletnie wsparcie podstawki było jedną z lepszych decyzji giganta z Santa Clara - jeśli spojrzymy przez pryzmat konsumentów. I tą przewagą AMD kończymy podsumowanie testu Core i5-12400F. A Wy macie w planach wymieniać całą platformę, czy używacie właśnie podstawki AM4? Napiszcie w komentarzach i dajcie znać.
Zapraszamy do sprawdzenia rozszerzonej wersji testu Intel Core i5-12400F na wortalu ITHardware.pl, gdzie znajdziecie więcej wyników, a także bardziej zaawansowane podejście do tematu, którym rozwiejemy (mamy nadzieję) wszelkie potencjalne wątpliwości. Zapraszamy również do komentowania, nasi redaktorzy z chęcią podejmą dyskusję i pomogą w wypadku pytań.