SteelSeries Apex - dobre klawisze dla graczy

Jako pierwsza na rynek trafiła nieco mniej gadżeciarska wersja [RAW]. Ma jednokolorowe podświetlenie i mniej dodatkowych klawiszy, ale wygląda niemal identycznie jak siostra i korzysta z tych samych podzespołów. Nie jest to więc model z mechanicznymi przełącznikami, ale zdaniem producenta nie dają one graczom nowych możliwości, zaś mniejszą przyjemność przy pisaniu czy trwałość nie mają w czasie fragowania znaczenia.

W uzyskaniu przewagi w grach ma natomiast pomóc SteelSeries Engine, czyli rozbudowany sterownik pozwalający tworzyć makra, które można podpiąć pod wszystkie klawisze, nie tylko 17 dodatkowych (szybko przełączysz się też między dwoma profilami). Szkoda jednak, że nie da się zasymulować przycisków myszy jak w konstrukcjach Razera czy Roccata. Fajną funkcją są statystyki, dzięki którym sprawdzisz, jakie literki i cyferki najczęściej wykorzystujesz podczas grania.

W sumie to dobry sprzęt, ale 270 zł to jednak sporo, a do ideału nieco mu brakuje.

• Wyżej profilowane klawisze makro na górze i po lewej stronie klawiatury, pozwalające na szybszy i precyzyjniejszy dostęp do przypisanych funkcji.
• Dodatkowe dwie małe wypustki na klawiszu W, umożliwiające szybszy powrót do układu WSAD.
• Anti-ghosting, który zapobiega przed błędami przy jednoczesnym wciskaniu 20 najpopularniejszych klawiszy używanych w grach.
• Powiększony klawisz spacji oraz dodatkowe klawisze kierunkowe.
• Przycisk SteelSeries bez wymaganego oprogramowania z łatwością dostosuje jasność oraz wyłączy klawisze windows.
• Dwie rozkładane nóżki, dzięki którym gracz może dostosować kąt nachylenia klawiatury do swoich indywidualnych potrzeb.

• przyjemne w dotyku klawisze
• regulowane podświetlenie
• rozbudowane makra...

• ...ale nie tak bardzo jak w Razerze czy Roccacie
• wycierająca się matowa powłoka
• nieodłączana podstawka pod nadgarstki