Sennheiser GSP 600 - test słuchawek

Wystarczy rozpakować Sennheiser GSP 600, aby się w nich zakochać. Ten headset wygląda po prostu świetnie. A jak z oferowanym przez niego brzmieniem?

Po dobraniu się do zawartości opakowania dostrzegamy - poza samymi słuchawkami, rzecz jasna - dwa przewody (2,5-metrowy z dwoma wtyczkami mini Jack, osobną dla słuchawek i mikrofonu, oraz 1,5 metrowy z pojedynczym wtykiem) i... to wszystko. To, że nie znaleźliśmy w nim instrukcji, to nie problem, w końcu mówimy o zestawie słuchawkowym, a nie o pralce czy lodówce. Żałujemy natomiast, że producent nie zdecydował się na dodanie przewodu pozwalającego nam podłączyć się do portu USB, dzięki czemu moglibyśmy np. uruchomić emulację dźwięku przestrzennego. Szkoda. No, ale przejdźmy dalej...

Reklama

Sennheiser GSP 600 to jeden z najbardziej masywnych headsetów, z jakimi mieliśmy styczność. Od razu widać także, że mamy do czynienia z produktem skierowanym do graczy, a to za sprawą nieco futurystycznego kształtu oraz czerwonym wstawkom. Całość jest jednak mimo wszystko dość elegancka i nieprzesadzona. Musicie się także przygotować, że Sennheiser GSP 600 swoje waży - dokładnie 395 gramów. Jednak pomimo tego projektanci zadbali, abyśmy mogli się czuć naprawdę komfortowo, mając go na głowie. Nawet po dwugodzinnej sesji nie odczuwaliśmy dyskomfortu. To zasługa przede wszystkim dobrze wyprofilowanego pałąka, miękkich gąbek nauszników, wykonanych z pianki pamięciowej, a także możliwości regulacji nacisku muszli.

Jeśli zależy wam na dźwięku przestrzennym, musimy napisać od razu, że Sennheiser GSP 600 nie wykorzystują tej technologii, pozostając przy starym, sprawdzonym stereo. Co prawda, nie będziecie mieli przez to wrażenia, że wszystko, co dzieje się w grze, dzieje się wokół was, tylko prawej czy po lewej stronie, ale pomimo tego podczas zabawy w Counter-Strike'a czy Battlefielda 1 nie mieliśmy żadnych problemów z usłyszeniem, skąd nadchodzi wróg. A już z pewnością doceniliśmy...

... barwę dźwięku, który dostawał się do naszych uszu podczas korzystania z Sennheisera GSP 600. Jest ona bez wątpienia jedną z przyjemniejszych, jakich doświadczyliśmy w ostanich latach (a testowaliśmy naprawdę różne modele). Przede wszystkim należy o niej powiedzieć, że jest ciepła i czysta. Poza tym dźwięk jest precyzyjny i pozwala usłyszeć obiekty, które znajdują się nawet daleko od nas. No i do tego dochodzi znakomity bas, który docenicie nie tylko podczas grania, ale także podczas oglądania filmów czy słuchania muzyki. W pełni wystarczająca jest także jakość zastosowanego mikrofonu, dzięki któremu nikt nie powinien mieć problemu z usłyszeniem, co mówimy (nawet jeśli robimy to odrobinę niewyraźnie).

Sennheiser 600 to produkt dla dźwiękowych purystów, dla których nie są ważne bajery (jak przestrzenny dźwięk) czy bogata zawartość opakowania, tylko przede wszystkim dźwięk. Ten, który generują omawiane słuchawki, jest bez wątpienia znakomity. Choć czasem chciałoby się, aby był nieco bardziej przestrzenny, to jest to jedyny zarzut, jaki możemy sformułować. Poza tym to prawdziwa uczta dla uszu, niezależnie od tego, czy gramy w strzelankę online, słuchamy ulubionej muzyki, a może oglądamy serial na Netfliksie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sennheiser
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy