Razer Lancehead - test myszki

​Razer planował stworzyć mysz bezprzewodową, która będzie w stanie zadowolić nawet profesjonalnych graczy. Czy ta trudna sztuka mu się udała?

Profesjonalni gracze na co dzień (i od święta też) korzystają z myszek przewodowych, które zapewniają największą precyzję działania i brak jakichkolwiek lagów. Pomimo tego Razer postanowił spróbować swoich sił w tym segmencie odbiorców, oferując gryzonia pozbawionego ogonka. Mowa o modelu Razer Lancehead, oferującym wyjątkowo dobre parametry. Jak się one jednak mają do rzeczywistości?

Sercem Razer Lancehead jest wysokiej klasy czujnik laserowy 5G, zapewniający rozdzielczość na poziomie 16000 DPI, akcelerację do 50 g oraz szybkość do 2150 cali na sekundę (IPS). Aby zapewnić graczom możliwie jak najlepszą sprawność i precyzję działania, producent wykorzystał także technologię Adaptive Frequency Technology (AFT), której zadaniem jest zagwarantowanie stabilności połączenia między komputerem a myszą. Na deser zaproponowano mechaniczne przełączniki stworzone z myślą o szybkości działania, a jednocześnie bardzo trwałe (do 50 milionów kliknięć). To te same, które wykorzystano w modelu DeathAdder Elite.

Reklama

W teorii brzmi to wszystko świetnie, a jak w praktyce? Naprawdę dobrze. Przetestowaliśmy Razer Lancehead w trudnych warunkach, a mianowicie podczas rozgrywki online w Call of Duty i Counter-Strike, i byliśmy bardzo zadowoleni. Razer Lancehead rzeczywiście oferuje niezwykłą szybkość i precyzję działania, czyniąc z gracza jeszcze niebezpieczniejszego zawodnika. Czy jednak to wystarczy, aby wzbudzić zainteresowanie profesjonalistów? Wydaje nam się, że do tego Razer Lancehead może jeszcze nieco brakować. Co nie zmienia faktu, że Razer wyraźnie się do tego celu zbliżył, zostawiając całe mnóstwo wysokiej klasy myszek gamingowych w tyle.

Powyższe zdanie można by odnieść także do designu Razer Lancehead. To chyba jedna z lepiej wyglądających myszek gamingowych, z jakimi się ostatnimi czasy zetknęliśmy. Jest nowoczesna, wręcz futurystyczna, ale przy tym dość elegancka, by można ją było zastosować także do pracy biurowej. Razer wzbogacił ją o efektowne podświetlenie, pozwalające na wyświetlenie 16,8 mln kolorów i różnych efektów, które w razie potrzeby można oczywiście wyłączyć.

Warto dodać, że Razer Lancehead została zoptymalizowana pod kątem współpracy z Razer Synapse Pro, dzięki czemu wszystkie ustawienia myszki (których dokonujemy - nawiasem pisząc - w całkiem funkcjonalnym konfiguratorze) możemy zapisywać we wbudowanej pamięci myszki, jak również w chmurze.

Nie ulega wątpliwości, że Razer Lancehead to jedna z lepszych bezprzewodowych myszy gamingowych, jakie można obecnie kupić. Działa znakomicie, wygląda nowocześnie i elegancko, posiada funkcjonalne oprogramowanie... Nawet, jeśli nie uda jej się nakłonić profesjonalnych graczy do porzucenia myszek przewodowych, to zajmie miejsce w czołówce najlepszych "bezprzewodowców".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Razer
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy