Gigant z Redmond na razie nie upublicznił zdjęć sklepowej wersji konsoli Project Scorpio, ale jednemu z serwisów udało się stworzyć wizualizację na podstawie rozmów z Microsotem.
A także bardzo dobre informacje o sposobie podłączenia kolejnego Xboksa do TV. Wersje developerskie Xboksów już od pewnego czasu wyglądają bardzo podobnie do konsol, które później trafiają do sklepów, więc można z bardzo dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że - jak donosi Gamasutra, której udało się porozmawiać z gośćmi z Microsoftu - nowy Xbox będzie wyglądał tak:
Wątpliwości można mieć jedynie co do wbudowanego wyświetlacza OLED, który w devkicie służy przede wszystkim do wyświetlania informacji związanych z wykorzystaniem sprzętu, czyli - jak widać powyżej - obciążenia rdzeni procesora i liczby fps-ów. Zwykłym graczom są one zbędne, a wyświetlacz zwiększa cenę, więc raczej nie ma co na niego liczyć. Podobnie ma się sprawa z dodatkową przystawką widoczną po prawej stronie: służy do szybkiego kopiowania dużych ilości danych (czytaj: testowych wersji gier), co ma bardzo duże znaczenie dla developerów.
Devkity są zazwyczaj nieco mocniejsze od wersji sklepowych, co ułatwia optymalizację. Zazwyczaj oznacza to więcej RAM-u, ale w przypadku Project Scorpo jest go aż dwukrotnie więcej - 24 GB zamiast 12. GPU też jest zresztą szybsze, bo ma o 10% więcej jednostek obliczeniowych:
W powyższej tabeli warto jednak zwrócić także uwagę na pierwszą pozycję w Video, wynika z niej bowiem, że nowy Xbox będzie nie tylko wyświetlał obraz w rozdzielczości 4K przy 60 Hz, ale dodatkowo otrzyma również wsparcie dla AMD FreeSync i HDMI Variable Refresh Rate! To oznacza, że w końcu również na konsolach będzie można uzyskać pozbawiony artefaktów obraz przy innej liczbie klatek różnej od 30 lub 60! Przy okazji oznacza to także, że poznalismy zwycięzcę w walce pomiędzy technologiami G-Sync Nvidii i FreeSync AMD - a jest nią HDMI VRR, który pogodzi nie tylko oba obozy pecetowców, ale także jeszcze posiadaczy konsol. Super!
Poza tym z powyższej tabeli wynika jeszcze, że developerski Scorpio będzie miał mocniejszy zasilacz oraz SSD 1 TB (oprócz zwykłego HDD 1 TB). Komponenty te nie trafią do wersji finalnej, która zadowoli się samym HDD oraz zasilaczem (wbudowanym) o mocy 245 W. Co ciekawe, tabela wspomina także o pamięci flash, której ma być 8 GB. Problem w tym, że mają ją ponoć także Xbox One i Xbox One S, o czym jednak ich specyfikacje milczą. O dodatkowym flashu nie informują również inne źródła, więc póki co najlepiej nie zwracać na niego uwagi, bo całkiem możliwe, że jest to tylko błąd redaktorów Gamasutry.
Wersje developerskie mają zacząć trafiać do twórców gier w przeciągu kilku najbliższych tygodni - jest to możliwe dzięki temu, że podstawowe wersje gier nadal mają być tworzone z myślą o Xboksie One, a Project Scorpio został zaprojektowany tak, że wystarczy parę dni, by gra działająca na XBO w 900p poszła z tą samą liczbą fps-ów w rozdzielczości 4K na Scorpio.
Sprzęt ma zresztą ponoć na tyle duże zapasy mocy obliczeniowej, że będzie jeszcze można dorzucić dodatkowe efekty, a także podmienić tekstury na ostrzejsze, bo jest na nie więcej pamięci (to ponoć największy problem PlayStation 4 Pro, które daje twórcom zaledwie 0,5 GB więcej miejsca na kod i dane niż w przypadku PS4, podczas gdy Scorpio udostępni o 3 GB więcej).
A na koniec jeszcze jedno zbiorowe zdjęcie devkitów Microsoftu, z Project Scorpio na pierwszym planie: