PlayStation 3 zadebiutowało później niż planowano z powodu części wartej 5 centów
PS3 zaliczyło względem Xboksa 360 roczną obsuwę co w ocenie byłego pracownika Sony spowodował pewna drobna część warta 5 centów.
Chociaż PlayStation 3 nie zdobyło takiego uznania jak PS4, bowiem do lutego 2017 roku sprzedało się w liczbie ok. 86 milionów sztuk, podczas gdy czwórka już jakiś czas temu przekroczyła poziom przeszło 100 mln sztuk, to jednak miało oddane grono fanów. Działo się tak głównie za sprawą całkiem interesującej biblioteki z grami na wyłączność, z których marka Sony słynie zresztą praktycznie od początku swojego istnienia. PS3 trafiło do sklepów w Stanach Zjednoczonych w listopadzie 2006 roku (w Polsce konsola zadebiutowała w marcu 2007 roku), co oznaczało roczną obsuwę względem konkurencyjnego Xbox 360. Mało osób wie jednak, że urządzenie japońskiego giganta miało szansę zadebiutować dużo wcześniej, gdyby nie pewien szkopuł.
Phil Harrison, były dyrektor PlayStation, a obecnie wiceprezes Google odpowiedzialny za platformę Stadia w rozmowie z dziennikarzem IGN przyznał, że powodem, przez który PlayStation 3 dotarło na rynek później niż konkurent Sony był komponent w postaci niebieskiej diody lasera montowanej w czytniku płyt Blu-Ray, który jak wiemy był ogromną nowością konsoli promowaną przez Japończyków. Co ciekawe, podzespół wyceniono na 5 centów. Harrison twierdzi, że wbrew pozorom zastosowanie tej części nie należało do prostej misji i w obliczu wspomnianych kłopotów fabryki nie przygotowały odpowiedniej liczby komponentu, a w konsekwencji samej konsoli.
Gdyby nie to, istnieje opcja, że urządzenie zadebiutowałoby zimą tego samego roku co Xbox 360. Koniec końców PS3 zaliczyło obsuwę, która w ocenie wielu negatywnie wpłynęła na odbiór sprzętu, w tym jego późniejsze problemy z zadomowieniem się w branży. Z drugiej jednak strony powodów jest kilka, a o kolejnym mówił jakiś czas temu Shawn Layden, czyli ówczesny szef studiów Sony. Przyznał on, że "trójka" to przejaw pychy, zaś przedsiębiorstwo nie słuchało wtedy swoich klientów.
Marcin Jeżewski - ITHardware.pl