Nintendo Switch nadal sprzedaje się świetnie
Nintendo pochwaliło się, że w gorącym okresie świątecznym ubiegłego roku - od początku października do końca grudnia - konsola Switch nadal sprzedawała się świetnie. To sprawiło, że japońska korporacja zanotowała wzrost zysków o 36 procent w porównaniu z końcem 2017 roku.
Jest tez i łyżka dziegciu. Producent zakładał już od bardzo dawna, że do końca roku fiskalnego - czyli do końca marca obecnego roku - sprzeda 20 milionów egzemplarzy Switch, co było bardzo ambitnym założeniem. Ten cel od samego początku krytykowano jako nierealny, co teraz potwierdzono, ponieważ prognozy obcięto z 20 do 17 milionów sztuk.
Jak podano w komunikacie finansowym, w obecnym roku fiskalnym, a więc w okresie od początku kwietnia do końca grudnia, sprzedano w sumie 14,5 mln egzemplarzy Nintendo Switch. Aby więc zrealizować nową wizję, potrzeba jeszcze 2,4 mln, co wydaje się być całkiem wykonalne.
Co innego z grami. Nintendo pochwaliło się, że zarówno Super Smash Bros. Ultimate, jak i Pokemon: Let’s Go przekroczyło nakład 10 milionów sprzedanych egzemplarzy. Dzięki temu korporacja mogła podnieść łączne oczekiwania w sferze sprzedanego oprogramowania z 100 do 110 milionów sztuk.
Wszystko to przekłada się na świetne wyniki finansowe. We wspominanym kwartale październik - grudzień firma zarobiła 1,46 miliarda dolarów. Inwestorzy zauważają świetną koniunkturę na gry Nintendo i w tym roku wywindowali akcje spółki na giełdzie w Tokio już o 16 procent.
Switch debiutował w marcu 2017 roku i od początki swojej "kariery" sprzedał się w imponującym nakładzie 32,27 milionów egzemplarzy. To znacznie więcej niż Gamecube oraz Wii U i potrzeba jeszcze tylko 660 tysięcy, by pokonać wynik Nintendo 64, które było przecież szalenie popularne.
Tymczasem nadchodzą kolejne obiecujące tytuły. Niedawno ukazało się New Super Mario Bros. U Deluxe, pod koniec marca nadchodzi Yoshi's Crafted World, a na wiosnę zaplanowano jeszcze - chyba najbardziej oczekiwane - Fire Emblem: Three Houses.