Design znajomy, ale lepszy
Na pierwszy rzut oka Switch 2 wygląda jak starszy brat oryginalnego Switcha. Smuklejsza obudowa, większy 7,9-calowy dotykowy ekran LCD (1080p w trybie przenośnym) i magnetyczne Joy-Cony to subtelne, ale odczuwalne zmiany. Trzymając konsolę w dłoniach, czuć lepszą ergonomię - zaokrąglone krawędzie nie wbijają się w dłonie, a nowe kontrolery są wykonane porządnie. Nóżka, która w pierwszym Switchu była żartem, teraz jest solidna i regulowana, co ułatwia grę w trybie stołowym. Waga (535 g z joy-conami) jest nieco wyższa, ale nie przeszkadza w dłuższych sesjach. Design to klasyka Nintendo - prosty, funkcjonalny, z nutą uroku.

Moc, która robi różnicę
Switch 2 to technologiczny skok naprzód. Chip NVIDIA T239, 12 GB RAM i 256 GB pamięci UFS (z opcją microSD Express) pozwalają konsoli osiągać 4K/60 FPS w trybie dokowanym i stabilne 1080p w opcji mobilnej. W porównaniu z pierwowzorem, który ledwo radził sobie z 720p w wielu grach, to przepaść. HDR i VRR (tylko w trybie przenośnym) dodają obrazowi głębi, a gry takie jak Cyberpunk 2077 działają płynnie, co kiedyś wydawało się niemożliwe. Bateria trzyma ok. 2,5-3 godziny przy intensywnym graniu, co jest przeciętnym wynikiem. Nowe przyciski GL/GR to ciekawostka, ale ich potencjał na razie nie jest jeszcze dostatecznie wykorzystywany w wielu produkcjach.


Kamerka - dodatek z potencjałem
Do Nintendo Switch 2 można podłączyć przez złączę USB-C dedykowaną urządzeniu kamerkę, która umożliwia wideorozmowy ze znajomymi za pomocą funkcji GameChat oraz integrację obrazu w wybranych grach. Oferuje rozdzielczość 1080p, szerokokątny obiektyw z regulacją kąta oraz wbudowaną osłonę prywatności. Można ją podłączyć w trybie TV, stołowym lub przenośnym. Kamerka całkiem sprawnie działa i posiada tak naprawdę jeden poważny minus - cenę. Trzeba za nią zapłacić ok. 220 zł.

Gry, czyli serce Switch 2
Switch 2 wystartował z solidną biblioteką, w tym nowościami i ulepszonymi wersjami klasyków. Na starcie miałem okazję zetknąć się z:
- Mario Kart World: Nowa odsłona kultowej serii stawia na otwarty świat, co brzmi rewolucyjnie, ale w praktyce nieco rozmywa dynamikę klasycznych wyścigów. Trasy są piękne, a swoboda eksploracji zachwyca, ale brak wyraźnych torów czasem frustruje. W 4K gra wygląda obłędnie, a płynność (60 FPS) to czysta radość. Oferuje świetną, choć nie idealną zabawę.
- Welcome Tour: To bardziej interaktywna reklama niż gra. Za ok. 40 zł dostajemy mikrozadania i dema prezentujące możliwości Switcha 2, jak żyroskopy joy-conów czy przyciski GL/GR. Aplikacja całkiem przyjemna, ale zbyt krótka i powinna być darmowa. Dla kolekcjonerów i fanów Nintendo ciekawostka, dla reszty zbędny wydatek.
- The Legend of Zelda: Breath of the Wild - Switch 2 Edition: Klasyk z 2017 roku w nowej odsłonie to majstersztyk. 4K, HDR i 60 FPS sprawiają, że Hyrule wygląda jak nigdy dotąd. Dodatki w aplikacji Zelda Notes (np. osiągnięcia) są miłe, ale wymagają dodatkowo dostępu do telefonu, co irytuje. Gra wciąż wciąga, choć brak DLC w nowej wersji (90 dolarów z Expansion Pass) boli.
- The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom - Switch 2 Edition: Sequel BotW błyszczy jeszcze bardziej. Nowe mechaniki (Fuse, Ultrahand) i rozbudowany świat w 4K/60 fps to uczta dla oczu. Aplikacja Zelda Notes dodaje smaczki, ale znów - telefon w dłoni psuje immersję. Must-have dla fanów.



Doświadczenia z użytkowania
Switch 2 zachowuje to, co najlepsze w pierwowzorze: natychmiastowe przełączanie między trybami, intuicyjny interfejs i magię Nintendo. eShop działa szybciej, a Virtual Game Cards ułatwiają dostęp do gier. Nowości, jak GameChat czy konfigurowalne przyciski GL/GR, to kroki w dobrą stronę, choć ten drugi wydaje się słabo wykorzystany. Kompatybilność wsteczna to ogromny plus - stare gry działają bez problemu, a niektóre (np. Zelda) dostały darmowe aktualizacje. Jednak ceny konsoli (ok. 2200 zł) i gier (ok. 290 - 330 zł) dolarów za topowe gry mocno drenują portfel. Niby można to tłumaczyć rosnącą inflacją, ale i tak jest drogo.



Dla kogo jest Nintendo Switch 2?
Switch 2 to konsola dla fanów Nintendo i tych, którzy cenią hybrydową rozgrywkę. Jeśli kochasz Mario, Zeldę czy Animal Crossing, poczujesz się jak w domu. Nowa moc przyciąga też innych graczy - Cyberpunk 2077 czy Street Fighter 6 na handheldzie to coś nowego. Jednak jeśli oczekujesz rewolucji lub konkurencji dla PS5, możesz się rozczarować. To sprzęt dla tych, którzy chcą magii Nintendo w lepszej oprawie.
Werdykt
Nintendo Switch 2 to konsola, która nie próbuje wymyślać koła na nowo, ale dopracowuje sprawdzoną formułę. Większy ekran, lepsza wydajność i solidna biblioteka gier sprawiają, że gra się świetnie, choć wysoka cena i drobne niedociągnięcia (nieco krótka praca baterii, Zelda Notes) nieco psują obraz. Dla mnie to urządzenie, które przywraca radość z grania w podróży i na kanapie. Czy warto? Jeśli jesteś fanem Nintendo - tak. Jeśli nie - poczekaj na więcej gier i wtedy zastanawiaj się nad zakupem.
Plusy:
- Wydajność: K/60 fps, HDR i płynność w grach
- Ergonomia: Lepszy ekran, wygodniejsze joy-cony, solidna nóżka
- Kompatybilność wsteczna: Stare gry działają, niektóre z ulepszeniami
- Biblioteka gier: Mocny start z Mario Kart World i serią The Legend of Zelda
- Hybrydowość: Wciąż unikalna formuła Nintendo
Minusy:
- Cena: Około 2200 zł za samą konsolę i ok. 300 zł za topowe gry dla wielu to będzie sporym wydatkiem
- Bateria: 2,5-3 godziny przy intensywnym graniu to przeciętny wynik
- Zelda Notes: Wymaganie telefonu do dodatków w Zeldach irytuje
- Brak rewolucji: To ewolucja, nie przełom